Pod pomnikiem Bohaterów Getta w Warszawie upamiętniono w piątek ofiary Holokaustu, w dniu poświęconym ich pamięci, w 78. rocznicę wyzwolenia KL Auschwitz.
Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin powiedział, że "dzisiejsza uroczystość obchodzona na całym świecie od 2005 roku w rocznicę wyzwolenia niemieckiego, nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau, ma w tym roku w Warszawie szczególny kontekst".
"Bo w tym roku już za niespełna trzy miesiące obchodzimy 80. rocznicę powstania w getcie warszawskim. Nasze spotkanie tutaj w miejscu bohaterskiej walki powstańców niejako otwiera ten rok obchodów, w które angażuje się wiele instytucji, w tym te współprowadzone przez ministra kultury" - wyjaśnił. Zwrócił uwagę, że "w zaproszeniu na dzisiejszą uroczystość znajdują się znamienne słowa: +każdy z nas powinien być strażnikiem pamięci+". "I dziś każdy z nas, stojących tutaj w Warszawie, przed Pomnikiem Bohaterów Getta Warszawskiego, na terenie dawnego getta, staje się strażnikiem, przekazującym pamięć o zamordowanym w czasie II wojny światowej narodzie żydowskim" - dodał.
Sellin podkreślił, że "przy okazji takich rocznic bardzo często mówimy +nigdy więcej+". "I co? Od prawie roku na Ukrainie giną ludzie, dokonywane są egzekucje, tortury, gwałty na kobietach, wywożone są dzieci. Widać, że nie wszyscy wyciągnęli lekcję z II wojny światowej, również z tragedii Holokaustu" - mówił.
Zdaniem Sellina "Holokaust to zbrodnia wyjątkowa w dziejach ludzkości, nieporównywalna z niczym innym". "Nowoczesne państwo niemieckie ze wszystkimi swoimi strukturami, politycznymi, militarnymi, ekonomicznymi, postanowiło wymordować w sposób zorganizowany, wręcz przemysłowy cały naród żydowski" - tłumaczył. Ale, jak wyjaśnił, "jedno porównanie jest adekwatne - Hitler chciał wymordować wszystkich Żydów, którzy znaleźli się w zasięgu jego władzy. Nie mieli prawa istnieć, nie mieli prawa żyć. Putin odmawia Ukraińcom prawa do istnienia jako odrębnego narodu, mówi, że taki naród nie istnieje, nie istnieje język ukraiński, ani ukraińska kultura". "W Międzynarodowym Dniu Pamięci Ofiar Holokaustu powinniśmy pamiętać, przestrzegać, ale też ostrzegać przed tymi, którzy nie pamiętają i nie wyciągają wniosków" - dodał.
Wiceprezydent Warszawy Aldona Machnowska-Góra powiedziała, że spotkania w Międzynarodowym Dniu Pamięci o Ofiarach Holokaustu odbywają się od lat. "Spotykamy się, aby mówić o pamięci, apelować o pamięć z refleksją o tych tragicznych wypadkach, które miały miejsce kilkadziesiąt lat temu, ale też z refleksją o stracie, jaką poniosła Polska, że nie ma z nami i nie było z nami kilku milionów naszych współobywateli, współobywatelek, Żydów polskich w wyniku Holokaustu i wydarzeń, które miały miejsce potem" - dodała. "Jak wskazują obecne wydarzenia za naszą wschodnią granicą tych spotkań i apelowania o pamięć, nigdy za mało tutaj w Warszawie, w Polsce, ale również na całym świecie. Ze skruchą i pokorą z szacunku i w hołdzie dla ofiar, odczuwając ból nigdy niezabliźnionych ran, trzeba o tym przypominać" - mówiła. Podkreśliła, że "pamięć Holokaustu nade wszystko staje się dziś moralnym zobowiązaniem współczesności, by nienawistna ideologia zniszczenia nie pojawiała się nigdy więcej, by nie było miejsca dla szaleńczych planów i realizujących je szaleńców". "To nieprzemijające wołanie aktualne i dziś powinno mobilizować nas bez wyjątku wszystkie narody i społeczności by podejmowały zdecydowane działania dające odpór nawet incydentalnym przejawom nienawiści" - zaznaczyła.
"U kołyski twojej, złota kózka stoi. Sprzedawała dzień cały i rodzynki, i migdały, i fig dużo, i rodzynków, żebyś usnął już mój synku" - dyrektor Teatru Żydowskiego Gołda Tencer zacytowała piosenkę, którą żydowskie matki śpiewały swoim dzieciom. "A potem już nie było Arki Noego, żeby je schronić na dalsze życie, ocalić przed potopem hańby ludzkiej i zagłady. Tylko czasem trafiła się jakaś kryjówka, bunkier, szafa, ziemianka, dziecinne pokoje żydowskich chłopców i dziewczynek czasu wojny" - mówiła. "Bywały, że z tego schowka wychodziły, żeby doznać upokorzeń, wstydu i nowych prześladowań, ale też tylko dzięki ludzkiemu współczuciu mogły przetrwać. Dziś przywołujemy cienie pomordowanych w gettach i obozach. Została po nich garść popiołu, grudka piasku przesypywana przez czas" - dodała. "Usta setek tysięcy dzieci żydowskich milczą na zawsze, a niektóre z tych nielicznych, które przeżyły dają świadectwo prawdzie" - podkreśliła. "Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu jest krzykiem żydowskich dzieci, matek i ojców, krzykiem zamordowanego żydowskiego narodu. Nigdy więcej wojny, nigdy więcej wojny na Ukrainie i na całym świecie" - zakończyła swoje przemówienie.
Następnie odmówiono modlitwy ekumeniczne, a delegacje z asystą wojskową złożyły wieńce pod pomnikiem Bohaterów Getta.
Tablice przy ul. Stawki i Niskiej upamiętnią zagładę warszawskiego getta
"Misją Muzeum Getta Warszawskiego jest przywracanie i zachowywanie pamięci o ofiarach nazistowskiego terroru. Dziś, w Międzynarodowym Dniu Pamięci o Ofiarach Holokaustu odsłoniliśmy przygotowane przez nasze muzeum dwie tablice w miejscach związanych z zagładą ludności żydowskiej. Są one nowymi punktami na warszawskim Szlaku Pamięci" - powiedziała PAP rzeczniczka Muzeum Warszawskiego Getta Katarzyna Brzezińska.
Pierwsza z tablic jest umieszczona na budynku przy ul. Stawki 10 (w czasie wojny - Stawki 21) Od 1941 r. działał tam tzw. punkt dla uchodźców żydowskich z innych miejscowości. Od maja 1942 r. mieściła się tu komenda oddziału SS nadzorującego w latach 1942-1943 deportacje z getta warszawskiego do obozu zagłady w Treblince oraz do niemieckich obozów na Lubelszczyźnie. Deportowanych Żydów gromadzono na jezdni i chodnikach dzisiejszej ul. Stawki, przy której wytyczono tzw. Umschlagplatz. Tu oczekiwali deportacji z Warszawy. W trakcie akcji deportacyjnej latem 1942 r., a następnie w pierwszej połowie 1943 r. z getta wywieziono ok. 300 tysięcy Żydów, z których większość nie przeżyła wojny.
Druga tablica znajduje się przy zabytkowym ogrodzeniu ul. Niskiej jest świadkiem historii getta warszawskiego. Znajdowało się ono na tyłach budynku, w którym od maja 1942 roku mieściła się komenda SS. Południowa strona Niskiej znajdowała się w granicach getta od jesieni 1940 r.
Przez ogrodzenie wykonano znane fotografie z okresu powstania w getcie warszawskim (1943), tłumionego przez esesmanów pod dowództwem SS-Brigadeführera Jürgena Stroopa, jako ilustracje raportu dla Reichsführera SS Heinricha Himmlera. "Zdjęcia wykonane podczas pacyfikacji getta są wstrząsającym świadectwem Zagłady" - tłumaczy rzeczniczka muzeum.
Widać na nich kamienice przy ulicy Niskiej 23 i 25 zniszczone w czasie powstania. Żydowscy mieszkańcy tych kamienic zginęli w pożarze lub śmiercią samobójczą wyskakując z górnych pięter kamienic. Na ogrodzeniu zachowały się przestrzeliny pochodzące z czasów drugiej wojny światowej.
"Obecnie w tym miejscu znajduje się budynek szkolny. To dla nas jest szczególnie ważne, bo głęboko wierzymy, że edukacja jest najlepszym sposobem na zachowanie pamięci o ofiarach Holokaustu. Chcemy przekazywać ją przyszłym pokoleniom, bo świadkowie tych tragicznych wydarzeń albo już odeszli albo właśnie odchodzą" – wyjaśnia Brzezińska.
Muzeum Getta Warszawskiego w Warszawie jest placówką muzealną w budowie. Działa od lutego 2018 r.
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 r., aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała zarazem sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości.
27 stycznia 1945 r. żołnierze Armii Czerwonej otworzyli bramy obozu. Skrajnie wyczerpani więźniowie, których było w nim jeszcze ok. 7 tys. - w tym około 500 dzieci - witali ich jako wyzwolicieli.
W 2005 r. Organizacja Narodów Zjednoczonych uchwaliła dzień 27 stycznia Międzynarodowym Dniem Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Holokaust, nazywany również Zagładą Żydów, Shoah lub Szoa to ludobójstwo europejskich Żydów dokonane w czasie II wojny światowej przez III Rzeszę Niemiecką. Liczba ofiar jest szacowana na prawie 6 milionów, jedną trzecią tej liczby stanowiły dzieci. Liczba polskich Żydów wśród zabitych przez Niemców szacowana jest według różnych źródeł na 2,6-3,3 mln osób. (PAP)
autorzy: Olga Łozińska, Maciej Replewicz
gn/