Czeskie i polskie samoloty uczestniczą w patrolowaniu słowackiego nieba od jesieni 2022 roku, ponieważ po rosyjskiej agresji na Ukrainę Słowacja zdecydowała o wcześniejszym wycofaniu z użytku samolotów MiG-29 produkcji radzieckiej. Bratysława jest gotowa przekazać je Kijowowi.
„Słowacja jest jednym z najbliższych sojuszników Węgier” – podkreślił minister Szalay-Bobrovniczky. W kwestii wojny na Ukrainie powiedział, że stanowisko rządu w Budapeszcie pozostaje niezmienne, a Węgry potępiają agresję Rosji i stoją po stronie integralności terytorialnej i niepodległości Ukrainy.
Budapeszt nie dostarcza jednak pomocy wojskowej dla Kijowa, postrzegając to jako eskalację trwającego konfliktu i wzywając do natychmiastowego zawieszenia broni.
„Słowacja nadal będzie pomagać Ukrainie w dziedzinie politycznej, dyplomatycznej, humanitarnej i wojskowej” – stwierdził z kolei minister Nad'.
Szefowie resortów obrony Węgier i Słowacji podkreślili, że w sprawie wojny na Ukrainie szanują swoje stanowiska.
Porozumienie w sprawie ochrony słowackiej przestrzeni powietrznej przez węgierskie samoloty ma zostać podpisane na wiosennym spotkaniu ministrów państw Grupy Wyszehradzkiej.
W 2018 roku Słowacja podpisała umowę na zakup 14 myśliwców F-16 o wartości ok. 1,6 mld dolarów, które mają zastąpić samoloty MiG-29. W marcu 2022 roku ministerstwo obrony Słowacji poinformowało, że pierwsze dostawy myśliwców będą opóźnione o kilkanaście miesięcy i dotrą dopiero w 2024 roku.
Z Budapesztu Marcin Furdyna (PAP)
gn/