Zakończył się pierwszy dzień głosowania w drugiej turze wyborów prezydenckich w Czechach

2023-01-27 22:34 aktualizacja: 2023-01-28, 08:08
Nie podano frekwencji po pierwszym dniu, ale według mediów była wyższa niż przed dwoma tygodniami w pierwszej turze. Fot. PAP/EPA/Martin Divisek
Nie podano frekwencji po pierwszym dniu, ale według mediów była wyższa niż przed dwoma tygodniami w pierwszej turze. Fot. PAP/EPA/Martin Divisek
O godz. 22.00 w piątek zamknięto lokale wyborcze w Czechach po pierwszym dniu głosowania w drugiej turze wyborów prezydenckich. Lokale zostaną otwarte w sobotę o godz. 8.00, a głosować na kandydatów na prezydenta, byłego przewodniczącego Komitetu Wojskowego NATO Petra Pavla lub byłego premiera Andreja Babisza, będzie można do godz. 14.00.

Nie podano frekwencji po pierwszym dniu, ale według mediów była wyższa niż przed dwoma tygodniami w pierwszej turze.

W piątek głosowali obaj kandydaci. Były premier Babisz przyszedł do lokalu w Pruhonicach na przedmieściach Pragi, gdzie mieszka z żoną Moniką. Dziennikarzom powiedział, że wybory są referendum dotyczącym jego osoby i wyraził nadzieję, że będzie „ogromna” frekwencja.

Także emerytowany generał Pavel głosował w miejscu zamieszkania, w małej wiosce Czernouczek około 40 km od Pragi. Pod tablicą z nazwą miejscowości umieszczono jej nowe żartobliwe brzmienie - „Pavlov”.

Do zamieszkanej przez około 300 osób wioski zjechało około 50 dziennikarzy, na głosowanie przyszli też sąsiedzi Pavla. Wójt gminy Lucie Kavanova powiedziała PAP, że ona i inni mieszkańcy traktują możliwego przyszłego prezydenta kraju jak zwyczajnego człowieka. „Wszyscy go znamy. Spaceruje z psem. Jest życzliwy dla wszystkich. Wsparł zbiórkę na nowe organy do kościoła” - dodała.

Pavel pytany o plany po głosowaniu powiedział, że będzie miał czas na wizytę w "lokalu odnowy". Takim mianem określił lokalną gospodę, gdzie zebrali się mieszkańcy, którzy głosowali na generała, robili sobie z nim zdjęcia i fotografowali swoje dzieci, licząc na pamiątkę jedyną w swoim rodzaju.

Na zaimprowizowanej konferencji prasowej, odpowiadając na pytanie PAP czy spodziewał się tak ostrej kampanii między pierwszą a drugą tura głosowania, Pavel stwierdził, że tak. „Wiedziałem z kim mam do czynienia i myślałem, że będzie gorzej” - powiedział pod adresem Babisza. Apelował o jak najwyższy udział w wyborach i podkreślał, że ich stawka jest wysoka.

Mówiąc o planach, gdyby został prezydentem, podkreślił, że kluczowe będzie przygotowanie szczytu NATO, który ma odbyć się w lipcu na Litwie.

W piątek swoje głosy w prezydenckich wyborach oddali też najważniejsi przywódcy kraju. Ustępujący prezydent Czech Milosz Zeman nie ukrywał, że głosował na Babisza, a premier Petr Fiala przyznał, że wybrał Pavla.

Z wioski Czernouczek Piotr Górecki (PAP)
gn/