Jedna z największych tragedii w Tatrach. 20 lat temu zeszła lawina pod Rysami, w której zginęli licealiści z Tychów

2023-01-28 11:25 aktualizacja: 2023-01-29, 14:05
Czarny Staw pod Rysami, Fot. PAP/Grzegorz Momot
Czarny Staw pod Rysami, Fot. PAP/Grzegorz Momot
Dziś mija 20 lat od śmierci siedmiorga licealistów z Tychów i ich opiekuna, którzy zginęli w lawinie pod Rysami w Tatrach. To był jeden z najtragiczniejszych wypadków, do jakiego doszło w polskich Tatrach.

Lawina, która zeszła 28 stycznia 2003 r., porwała pod Rysami wycieczkę z Uczniowskiego Klubu Sportowego "Pion", działającego przy I LO w Tychach. Trzynaścioro osób, w tym dwoje dorosłych opiekunów, mimo obowiązującego wówczas umiarkowanego – II stopnia zagrożenia lawinowego – podjęło ryzyko wejścia na najwyższy w Polsce szczyt mierzący 2503 m n.p.m.

Lawinę najprawdopodobniej wyzwolili sami turyści pod wierzchołkiem Rysów. Zwały śniegu porwały dziewięciu uczestników wycieczki. Masy spadającego śniegu były tak ogromne, że czoło lawiny załamało lód na Czarnym Stawie i pogrzebało w nim większość ofiar.

W dniu tragedii ratownicy TOPR zdołali odkopać spod lawiny zaledwie troje turystów: martwego 21-latka i dwoje rannych licealistów – dziewczynę i chłopaka, który, nie odzyskawszy przytomności, zmarł w szpitalu. Nie udało się wówczas odnaleźć sześciu pozostałych pod śniegiem osób: 37-letniego opiekuna grupy i pięciorga licealistów w wieku 17-18 lat.

Dopiero 13 maja, kiedy odtajały wody w Czarnym Stawie, odnaleziono tam zwłoki 17-latka, a 5 czerwca z wody wyłowiono ciało następnego licealisty. 7 czerwca płetwonurkowie odnaleźli w stawie zwłoki dziewczyny i chłopaka. Dzień później wyłowiono z wody zwłoki opiekuna grupy.

W kwietniu 2006 r. Sąd Okręgowy w Katowicach skazał drugiego opiekuna wycieczki tyskich licealistów, nauczyciela geografii Mirosława Sz., na dwa lata więzienia w zawieszeniu na cztery lata. Podczas procesu Sz. przyznał się do popełnienia podczas organizacji wyprawy błędów, których konsekwencją była śmierć ośmiorga jej uczestników. W uzasadnieniu wyroku skład sędziowski podkreślił, że Mirosław Sz. jako kierownik wycieczki dopuścił się wielu zaniedbań i w ten sposób nieumyślnie sprowadził niebezpieczeństwo zagrożenia zdrowia i życia jej uczestników.

Po wyroku w procesie karnym ojciec dwóch ofiar tragedii wytoczył Mirosławowi Sz. sprawę cywilną. Sąd przyznał mu 140 tys. zł zadośćuczynienia wraz z 28 tys. zł odsetek. Dwie internautki z Tychów zainicjowały wówczas zbiórkę pieniędzy na ten cel, która przyniosła 168 tys. zł. Dzięki temu emerytowany nauczyciel zapłacił zasądzoną kwotę.(PAP)

Dzieje.pl

Autor: Marek Błoński

*Fragment tekstu z 28.01.2021 r.

kw/

TEMATY: