To wydarzenie zaskoczyło nawet rzecznika LOT-u. "Nie wierzyłem, że kiedykolwiek napiszę takiego ćwirka" – wyznał we wpisie zamieszczonym na portalu społecznościowym.
"Jak trafić na czarną listę przewoźnika lotniczego i nigdy nie polecieć daną linią?" – zapytał na Twitterze Moczulski, i poniżej zamieścił odpowiedź: "upij się, zdejmij majtki i spodnie w bufecie, wysikaj się na wewnętrzne drzwi samolotu, zostań wpisany na czarną listę."
Żeby nie było wątpliwości, że to nie żart dodał: "Taki los spotkał jednego z pasażerów lecących naszym Dreamlinerem ze Stanów Zjednoczonych do Warszawy".
Ostatni lot niefrasobliwego pasażera odbył się 26 stycznia - dowiedziała się PAP w biurze prasowym PLL-LOT. (PAP)