Müller o wypowiedzi Siemoniaka: przyznał, że PO jednak likwidowało jednostki wojskowe

2023-02-02 15:10 aktualizacja: 2023-02-02, 17:23
Tomasz Siemoniak. Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk
Tomasz Siemoniak. Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk
Ze zdumieniem słuchałem wypowiedzi Tomasza Siemoniaka, który ze szczerością przyznał, że PO jednak likwidowała jednostki wojskowe i ograniczała liczebność armii - podkreślił rzecznik rządu Piotr Müller komentując wypowiedź polityka PO.

W czwartek były szef MON Tomasz Siemoniak (KO) w Polsat News przyznał, że likwidacja, łączenie jednostek to naturalny proces w przechodzeniu na armię zawodową. "Można wyliczyć, ilu oficerów zwolnił ze Sztabu Generalnego minister Antoni Macierewicz. To, że przez 8 lat w wojsku, w którym w 2009 r. zawieszono pobór, likwidowano, łączono różne jednostki, przenoszono - to jest absolutnie naturalne" - oświadczył Siemoniak komentując wpis wicepremiera, szefa MON Mariusza Błaszczaka, który w czwartek na Twitterze podał, że za rządów PO-PSL zostało zlikwidowanych 629 jednostek wojskowych.

"Gdy armia była redukowana po zniesieniu poboru, gdy stawała się armią zawodową po decyzjach w 2009 roku, musiano wiele jednostek - nie tylko na wschodzie, w całej Polsce - połączyć, zlikwidować, to normalny proces" - oświadczył Siemoniak.

Do wypowiedzi polityka PO odniósł się podczas późniejszej konferencji prasowej rzecznik rządu, który stwierdził, że słuchał jej ze zdumieniem. "Ze szczerością przyznał, że jednak likwidowali jednostki wojskowe i ograniczali liczebność armii w latach 2009-2015, kiedy rządzili. Przyjmuję, że ta refleksja jednak doszła do przedstawicieli PO, która wtedy takie ruchy czyniła" - powiedział Müller.

Rzecznik rządu wskazał, że MON opublikowało listę jednostek zlikwidowanych. "To była niestety ta polityka, o którą pytamy Donalda Tuska w pytaniach skierowanych do przewodniczącego PO. Dlaczego właściwie takie ruchy były dokonywane, dlaczego wtedy nie decydowano się na zwiększenie polskiej armii, na jej szersze uzbrojenie. Dlaczego nie zdecydowano się na budowę gazociągu Baltic Pipe, dlaczego nie podejmowano tych trudnych wyzwań, które były istotne i w lepszy sposób zabezpieczałyby Polskę" - podkreślił Müller.

Jak dodał, dotychczas nie uzyskano odpowiedzi na te pytania, ale "z niecierpliwością cały czas czekamy". "Panie Donaldzie, niech pan się nie boi i śmiało na te pytania odpowie. Nawet jeżeli te odpowiedzi będą dla pana przykre" - zaznaczył Müller.

Szef MON Mariusz Błaszczak we wpisie na Twitterze stwierdził, że "rządy koalicji PO-PSL to okres systemowej likwidacji jednostek i osłabiania siły Wojska Polskiego". "W latach 2008-15 rozformowano 629 jednostek organizacyjnych Sił Zbrojnych RP. Rząd PiS konsekwentnie odbudowuje potencjał wojska, tworząc nowe jednostki i kupując nowoczesny sprzęt" - napisał.

Wśród rozformowanych jednostek szef MON wymienił m.in. dowództwo 1. Dywizji Zmechanizowanej w Legionowie (dywizja została rozformowana w 2011 roku), a także wchodzące w jej skład jednostki, jak np. 1. Pułk Artylerii w Ciechanowie.

Wśród zlikwidowanych jednostek Błaszczak wskazał też 16. Brygadę Zmechanizowaną w Morągu (rozwiązana w 2008). Jako przykład zlikwidowanej jednostki podał też 36. Brygadę Zmechanizowaną. Brygada ta została rozformowana w 2008, w jej miejsce powstał batalion wchodzący w skład 7 Brygady Wojsk Obrony Wybrzeża.

Błaszczak wymienił też m.in. Batalion Polsko-Ukraiński Sił Pokojowych w Przemyślu. Został on zlikwidowany w 2010, a jego polscy żołnierze weszli w skład batalionu w 21 Brygadzie Strzelców Podhalańskich.

Na grafikach zamieszczonych przez szefa MON umieszczono też szereg innych nieistniejących już jednostek, w tym powietrznych i Marynarki Wojennej.

W latach 2008-2010 polskie Siły Zbrojne przeszły szereg przemian związanych z uzawodowieniem armii - m.in. w grudniu 2008 zrezygnowano z powszechnego poboru, a na początku 2010 polska armia stała się całkowicie zawodowa. W związku z tym została poważnie zmieniona organizacja Wojska Polskiego i jego podział na jednostki.(PAP)

Autorzy: Rafał Białkowski, Grzegorz Bruszewski

kgr/