"Od minionego roku 231 sportowców i trenerów ukraińskich zostało zabitych przez Rosjan; 15 zostało rannych, 28 - zatrzymanych. Czterej są zaginieni. Tę ludobójczą wojnę nakazał Putin, ale realizują ją zwykli Rosjanie" - napisał Kułeba na Twitterze w piątek wieczorem.
Szef dyplomacji jest kolejnym przedstawicielem Ukrainy, który skrytykował stanowisko MKOl ws. dopuszczenia sportowców z Rosji i Białorusi do udziału w igrzyskach w Paryżu w 2024 roku. Przeciwko takiej ewentualności zaprotestowały również państwa bałtyckie i Polska: w czwartek Ministerstwo Sportu i Turystyki poinformowało, że Polska, Estonia, Litwa i Łotwa potępiły wysiłki MKOl, mające na celu przywrócenie sportowców z krajów-agresorów, Rosji i Białorusi, do międzynarodowych zawodów.
Ponadto 83 eurodeputowanych z różnych frakcji, w tym 26 z Polski wystosowało apel o wykluczenie sportowców z Białorusi i Rosji z igrzysk w Paryżu.
Władze MKOl spotkały się pod koniec stycznia br. z przedstawicielami sportowców, międzynarodowych federacji i krajowych komitetów olimpijskich. W wydanym wówczas oświadczeniu poinformowano, że "zdecydowana większość" rozmówców uważa, że żaden sportowiec "nie powinien być wykluczony z zawodów wyłącznie na podstawie paszportu".
Po spotkaniu MKOl wezwał do "dalszego rozpatrywania możliwości" powrotu sportowców z Rosji i Białorusi do zawodów "na surowych warunkach". Miałyby one obejmować start "jako neutralni sportowcy", pod warunkiem, że "nie wspierają aktywnie wojny na Ukrainie" i "w pełni przestrzegają światowego kodeksu antydopingowego". (PAP)
dsk/