Europoseł PiS: to jest tragiczne i smutne z punktu widzenia PE

2023-02-13 07:42 aktualizacja: 2023-02-13, 12:18
Fot. PAP/Piotr Nowak
Fot. PAP/Piotr Nowak
"To jest tragiczne i smutne z punktu widzenia PE, że wnioskiem o uchylenie nam immunitetu autoryzuje kryminalistę" - powiedział PAP eurodeputowany Tomasz Poręba (PiS) w nawiązaniu do wniosku o odebranie czterem europosłom PiS immunitetu

W poniedziałek PE ma zająć się wnioskiem sądu o odebranie immunitetu eurodeputowanym PiS: Tomaszowi Porębie, Beacie Mazurek, Patrykowi Jakiemu oraz Beacie Kempie. To skutek aktu oskarżenia, jaki złożył aktywista Rafał Gaweł - założyciel Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych - za spot PiS ostrzegający przed polityką migracyjną PO. Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że w poniedziałek sprawa ma zostać skierowana przez PE do komisji prawnej.

Gaweł oskarżył polityków PiS o naruszenie art. 256 Kodeksu karnego mówiącego m.in. o nawoływaniu do nienawiści. Oskarżył zarówno twórców, jak i polityków udostępniających wyborczy spot.

TVP Info podało na początku lutego, że Gaweł "jest kryminalistą, który jeszcze za rządów Platformy usłyszał szereg zarzutów o malwersacje finansowe, został skazany przez sąd, a po wydaniu wyroku wyjechał z kraju i do dziś jest poszukiwany przez policję".

"To jest tragiczne i smutne z punktu widzenia PE, że wnioskiem o uchylenie nam immunitetu autoryzuje kryminalistę. Do tego robi to dziś, po przetrzymaniu sprawy przez półtora roku, ewidentnie włączając się tym samym w rozpoczynająca się w Polsce kampanie wyborczą. Nie jest tajemnicą, że mam być odpowiedzialny za prowadzenie kampanii rządzącej partii. To jest próba zastraszenia. Natomiast zachowanie polskiego sądu, który uznał osobę ściganą listem gończym za wiarygodną i włączył ją do sprawy, pokazuje jak bardzo jest dziś upolityczniony wymiar sprawiedliwości, łamiący często wszelkie zasady prawa i przyzwoitości" - powiedział PAP Poręba.

PAP dotarła też do listu europosła, prof. Ryszarda Legutko (PiS) do eurodeputowanych w tej sprawie.

Legutko wskazuje w nim, że Gaweł jest osobą "skazaną prawomocnym wyrokiem na karę bezwzględnego pozbawienia wolności oraz za oszustwo, a obecnie ukrywa się poza Unią Europejską, ponieważ jest poszukiwany listem gończym". Jak dodaje, "jest zatem postacią całkowicie niewiarygodną ze względu na swoją kryminalną przeszłość".

Europoseł w liście zauważa też, że "to nie przypadek, że cała afera o zniesławienie wybuchła właśnie teraz" oraz, że "chodzi o szkalowanie nielubianych polityków i utrudnianie im sprawowania mandatu i prowadzenia kampanii wyborczej".

"Jak widać, to nic innego jak mistyfikacja, mająca na celu wyłącznie zaszkodzenie działalności naszych kolegów jako posłów do PE. Ich polubienie i retweetowanie spotu wyborczego było przejawem wolności słowa i wpisywało się w ramy debaty politycznej. To bezprecedensowa sytuacja, że Parlament Europejski de facto autoryzuje w ramach procedury uchylenia immunitetu. Co więcej, wszystko to dzieje się w momencie, gdy kampania wyborcza w Polsce dopiero się rozpoczyna, a jednym z atakowanych jest szef kampanii wyborczej partii rządzącej. Dzieje się tak właśnie teraz, choć problem znany jest od lat. Atak ten jest zatem wyraźnie bezpodstawny i umotywowany politycznie" - ocenia Legutko.

Z Brukseli Łukasz Osiński, z Warszawy Rafał Białkowski. (PAP)

mmi/