Myśliwce F-35 holenderskich sił powietrznych przechwyciły w poniedziałek trzy rosyjskie samoloty, które zbliżyły się do polskiej strefy obrony powietrznej - poinformowało ministerstwo obrony Niderlandów. Holenderskie samoloty wykonują misję NATO monitorowania przestrzeni powietrznej nad Europą Środkową i Wschodnią.
Szef rządu pytany we wtorek o ten incydent ocenił, że pokazuje on, iż "Putin i Kreml będą posuwali się do coraz to kolejnych prowokacji". "Będą sprawdzali czujność, będą weryfikowali spójność i jedność sojuszu transatlantyckiego" - dodał.
Morawiecki podkreślił, że z tego powodu musimy zachowywać spokój i reagować w sposób błyskawiczny, ale uzgodniony z sojusznikami.
"Tutaj wszystkie procedury zadziałały po raz kolejny" - zaznaczył. W tym kontekście przypomniał o wydarzeniu z 15 listopada u.br., gdy podczas rosyjskiego ostrzału rakietowego Ukrainy na polskie terytorium, blisko granicy polsko-ukraińskiej w Przewodowie spadł pocisk, powodując śmierć dwóch osób.
"Wtedy również podejmowaliśmy właściwe decyzje razem z naszymi sojusznikami" - mówił premier.
Morawiecki ocenił ponadto, że jeśli chodzi o rosyjskie prowokacje, to "każdy musi zdać sobie sprawę i być świadomy zagrożenia rosyjskiego". "Ono jest, ono niestety będzie tak długo dopóki konflikt na Ukrainie nie zakończy się zwycięstwem Ukrainy" - powiedział premier.
W poniedziałek niderlandzkie F-35 przechwyciły rosyjski samolot Ił-20M, który leciał z dwoma myśliwcami Su-27 - wynikało z komunikatu resortu obrony zamieszczonego na Twitterze.
W lutym i marcu osiem holenderskich F-35 chroni przestrzeń powietrzną NATO w naszej części kontynentu. "Oprócz tak zwanego zadania +Air Policing+ wykonujemy również szereg szkoleń z sojusznikami z NATO" – informuje ministerstwo. (PAP)
autor: Rafał Białkowski, Marcin Kucharzewski
kw/