Zbliżony do Eboli wirus Marburg charakteryzuje się bardzo wysoką zakaźnością i zjadliwością. Współczynnik śmiertelności wynosi blisko 90 proc.
Jak pisze "The Telegraph", choć w Gwinei Równikowej oficjalnie potwierdzono jeden śmiertelny przypadek, wskazuje się, że powodem śmierci dziewięciu z szesnastu zainfekowanych osób miał być właśnie Marburg.
W związku sytuacją epidemiologiczną, ministerstwo zdrowia Gwinei Równikowej ogłosiło stan zagrożenia dla zdrowia publicznego. Według mediów, prawdopodobnie wśród zakażonych są pracownicy służby zdrowia.
Sąsiadujący z krajem Kamerun podjął decyzję o ograniczeniu ruchu na granicy.
"Fakt, że wirus znajduje się blisko granic międzynarodowych budzi niepokój” – ocenił brytyjski specjalista chorób zakaźnych prof. Jimmy Whitworth.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zapowiedziała zintensyfikowanie nadzoru na obszarze, gdzie doszło do wybuchu ogniska wirusa. Już teraz podjęła decyzję o rozmieszczeniu epidemiologów i wdrożeniu środków zapobiegawczych.
Jak podają media, ognisko choroby wykryto w prowincji Kié-Ntem. Pierwsze przypadki zakażenia odnotowano 7 lutego.
Wirus Marburg
Marburg to śmiertelna choroba zakaźna objawiająca się nagłą wysoką gorączką, silnym bólem głowy i złym samopoczuciem. U wielu chorych w ciągu siedmiu dni rozwijają się objawy krwotoczne.(PAP)
mmi/