Jeszcze nieco ponad tydzień temu prasa i internauci sugerowali, że w związku Lopez i Afflecka pojawiły się pierwsze niesnaski, na co miało wskazywać zachowanie pary w trakcie rozdania nagród Grammy. Kamery zarejestrowały niezręczny moment, kiedy to Lopez musztruje wyraźnie znudzonego wydarzeniem ukochanego. Aktor szybko stał się obiektem zainteresowania i kpin prasy, a internauci zaczęli węszyć pierwszy małżeński kryzys.
O tym, jak bardzo się mylili, świadczy najnowszy wpis piosenkarki na jej Instagramie. Na pierwszym z serii kilku opublikowanych zdjęć Lopez pozuje w wyciętej koszulce, która odsłania jej nowy tatuaż, przedstawiający przebity strzałą znak nieskończoności z wypisanymi imionami „Jennifer” i „Ben”. Przewijając kolejną fotografię, okazuje się, że nie tylko artystka postanowiła w ten sposób wyrazić swoje uczucie. Affleck także ozdobił swoje ciało. Jego tatuaż ukazuje dwie przecięte strzały i litery „J” i „B”. Jak wynika z wpisu artystki, w ten właśnie sposób małżonkowie postanowili uczcić walentynki.
Fani Lopez nie kryli zaskoczenia tym pomysłem małżonków. Jedni komentujący gratulowali parze pięknego uczucia, przyznając, że ich widok pozwala odzyskać wiarę w miłość. Wśród innych, widok tatuaży wywołał rozbawienie i następujące komentarze: „Lekcja numer jeden: nigdy nie tatuuj imienia swojego partnera”. Co bardziej złośliwi postanowili przypomnieć artystce, że jej małżeństwa nie trwały zbyt długo, zatem ten walentynkowy gest był dość ryzykownym wyborem. (PAP Life)
js/