Zarzuty wobec Dody i Rozenek. Szef UOKiK: klient musi by chroniony także w mediach społecznościowych

2023-02-17 07:35 aktualizacja: 2023-02-17, 17:27
Prezes UOKiK Tomasz Chróstny. Fot. PAP/Rafał Guz
Prezes UOKiK Tomasz Chróstny. Fot. PAP/Rafał Guz
W II poł. br zaczniemy nakładać kary dla handlowców za wprowadzające w błąd informowanie o obniżkach cen - powiedział PAP prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Tomasz Chróstny. Dodał, że wszyscy użytkownicy mediów społecznościowych, powinni odpowiednio znakować swoje materiały, jeśli zawierają reklamę.

Szef UOKiK w rozmowie z PAP wskazał, że nowelizacja ustawy o prawach konsumenta, która weszła w życie w styczniu br. i zobowiązuje handlowców organizujących promocje do informowania o najniższej cenie towaru w ciągu ostatnich 30 dni, nie jest w należyty sposób respektowana. Powiedział, że wielu z nich robi to w sposób nieprawidłowy; np. wpisując cenę przed obniżką nieczytelną czcionką. "Niektórzy piszą, że to "cena referencyjna", albo "cena omnibus", a chodzi o to, żeby przekonać klientów, że za chwilę okazja minie bezpowrotnie, żebyśmy kupowali, konsumowali, wydawali pieniądze. Nie jest to trend, który chcemy wspierać" - zaznaczył. 

Wskazał, że w ciągu najbliższych tygodni UOKiK zamierza opublikować szczegółowe wytyczne określające jak taka informacja o promocjach powinna wyglądać zarówno w tradycyjnych sklepach jak  w e-commerce. "Damy przedsiębiorcom czas na dostosowanie się, a jeśli tego nie zrobią, zaczniemy wyciągać konsekwencję" - powiedział Chróstny. Dodał, że II połowa roku to będą konkretne działania, a jeśli przedsiębiorcom zostanie postawiony zarzut naruszenia zbiorowego interesu konsumentów, to kara może wynieść do 10 proc. rocznego obrotu.

Prezes odniósł się również do zarzutów, jakie Urząd postawił ostatnio kolejnym polskim influencerom, którzy - jak wskazał - nieprawidłowo znakowali treści reklamowych w mediach społecznościowych. "Influencerzy coraz większą rolę odgrywają w nakłanianiu nas do zakupów, a chcemy, żeby również w tym kanale klient był chroniony" - wyjaśnił.  

Przypomniał, że rekomendację dotyczącą oznakowania treści zawierających reklamy Urząd wydał we wrześniu ubiegłego roku. "Klient powinien otrzymywać rzetelną informację, co jest np. reklamą a marką własną. Dodał, że niektórzy bardzo znani influencerzy publikują materiał, a informację o reklamie dodają dopiero po kilku dniach. 

Pytany, czy np. osoby, które wrzucają filmiki do serwisu YouTube również muszą pilnować obowiązujących zasad oznakowania, wskazał, że jeśli otrzymują wynagrodzenie w jakiejkolwiek formie, gdy zachodzi relacja konsument - przedsiębiorca, to zawsze te materiały powinny być prawidłowo oznakowanie. I dotyczy to zarówno tych, którzy mają milionowe zasięgi,jak i tych, co notują np. kilkaset czy kilka tysięcy odbiorców. (PAP)

Autorka: Ewa Wesołowska 

mmi/ kw/