„NATO nigdy nie było silniejsze. Jeśli Putin chciał nas poróżnić, to zupełnie mu to nie wyszło. Wszystkie państwa członkowskie są zgodne co do tego, że inwazja Rosji na Ukrainę jest nie do zaakceptowania” – podkreślił płk Butler.
Pytany o znaczenie wizyty prezydenta USA w Polsce pułkownik odpowiedział: „Prezydent Biden spotka się z prezydentem Andrzejem Dudą, aby omówić współpracę dwustronną między USA a Polską, wspólne wysiłki na rzecz wsparcia Ukrainy i wzmocnienia zdolności odstraszania NATO”.
Podkreślił, że Polska, jako bezpośredni sąsiad Ukrainy, pełni kluczową rolę dla wojsk USA i NATO. „Obecnie mamy w Europie około 80 tysięcy żołnierzy, sporo broni, czołgów i artylerii. Natomiast, liczba żołnierzy w Polsce cały czas się waha. Ściśle współpracujemy z polskim rządem, aby ustalić właściwą proporcję wojsk” - powiedział.
Współpraca armii polskiej i amerykańskiej to m.in. wymiana informacji wywiadowczych. „Mamy wspólny obraz operacyjny zarówno z Polakami, jak i Ukraińcami” – wyjawił płk Butler.
Płk Butler: dzielimy się z Ukrainą informacjami wywiadowczymi dotyczącymi działań wojsk rosyjskich na terytorium Ukrainy
Według „Washington Post” amerykańscy żołnierze stacjonujący w bazach w Europie przekazują Ukraińcom współrzędne do systemów artylerii rakietowej HIMARS. „Współpraca na tym polu pomogła Ukraińcom w obronie. Chodzi o informacje dot. tego, gdzie znajdują się rosyjskie formacje i skąd nadejdzie atak” – skomentował. Pułkownik podkreślił jednak, że nie są to operacje ofensywne prowadzone na terytorium Rosji, a celem współpracy jest wyłącznie wyzwolenie zajętych przez Rosjan terenów.
„Od samego początku dzielimy się z Ukrainą informacjami wywiadowczymi dotyczącymi działań wojsk rosyjskich na terytorium Ukrainy” – stwierdził.
„Na kilka tygodni przed rozpoczęciem wojny wiedzieliśmy, że Rosjanie rozważają inwazję na Ukrainę. Zrobiliśmy wszystko, by ostrzec NATO i inne kraje partnerskie, a przede wszystkim Ukrainę. Przekazaliśmy też informacje prasie. Powiedzieliśmy światu, co według nas Rosjanie zamierzają zrobić. Rozmawialiśmy też ze stroną rosyjską, którą przestrzegliśmy przed konsekwencjami ataku” – powiedział amerykański wojskowy.
Kanał komunikacji pomiędzy Waszyngtonem a Kremlem wciąż pozostaje otwarty. Jak wyjaśnił płk Butler, szef sztabu armii amerykańskiej gen. Mark Milley dość regularnie rozmawia ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Walerim Gierasimowem. Czego dotyczą rozmowy?
„W sytuacji, w której tak potężny naród decyduje się na inwazję na inny suwerenny kraj, nie ma mowy o jakimkolwiek wspólnym gruncie. Jedyną kwestią, co do której się zgadzamy, jest utrzymanie otwartej linii komunikacyjnej. Kiedy konflikt się zaognia możemy do siebie dzwonić i próbować deeskalować sytuację. Przedstawiamy swój punkt widzenia, a oni (Rosjanie – przyp.) swój i przynajmniej prowadzimy rozmowę” – wyjaśnił płk Butler.
Były ambasador USA w Rosji w wywiadzie dla „Washington Post” stwierdził wprost, że NATO powinno przestać przekazywać Ukrainie broń w porcjach, a w rocznicę wybuchu wojny powinno przekazać wszystko co ma. Takie rozwiązanie w ocenie płk. Butlera jest niemożliwe do zrealizowania. „Generał Milley, pozostaje w bardzo bliskim kontakcie z generałem Załużnym. Ukraińcy nie są w stanie ‘wchłonąć’ wszystkiego naraz. Dozujemy sprzęt, ale robimy to w oparciu o najpilniejsze potrzeby Ukrainy i zdolności armii do jego przyjęcia. Chodzi np. o przeszkolenie żołnierzy z obsługi danej broni i o czas, którego Ukraińcy potrzebują do wprowadzenia jej do systemu zaopatrzenia” – powiedział płk Butler.
Broń dla Ukrainy
Obecnie najpilniejsze potrzeby armii ukraińskiej to artyleria obrony powietrznej, czyli zdolność systemów naziemnych do zestrzeliwania nadlatujących pocisków, a także ochrona Ukrainy przed atakami rosyjskich sił powietrznych. „Drugą rzeczą, nad którą pracujemy, a której Ukraińcy potrzebują to amunicja i systemy artyleryjskie, których używają na linii frontu. Właśnie na dostarczeniu tych rodzajów broni koncentruje się teraz grupa kontaktowa” – wyjaśnił.
Kolejnym bardzo ważnym elementem są, prowadzone przez Polaków, Brytyjczyków i Amerykanów, szkolenia ukraińskich żołnierzy. „Ich celem jest przygotowanie Ukraińców do kolejnych operacji ofensywnych, a także zapewnienie im pełnego wyposażenia i pojazdów, których potrzebują” – tłumaczył rozmówca PAP.PL.
W przedostatnim pakiecie zbrojeniowym dla Ukrainy prezydent Joe Biden zapowiedział przekazanie 31 czołgów Abrams. Pytany, o możliwy termin ich dostarczenia, płk Butler odparł, że ich przygotowanie i transport zajmie jeszcze kilka miesięcy. „Abramsy nie znajdą się na Ukrainie w ciągu najbliższych tygodni, natomiast czołgi wysyłane z Europy, czyli np. Leopardy, już wkrótce zasilą ukraiński arsenał” – powiedział. Znacznie szybciej niż Abramsy, na Ukrainę trafią wozy bojowe Bradley, z których armia amerykańska korzysta już od czterech dekad. „Ukraińcy otrzymali już egzemplarze szkoleniowe, a niebawem dotrą do nich również wozy przeznaczone do walki” – zaznaczył płk Butler.
Płk Butler: tajną bronią Ukraińców jest ich wola walki
Pytany o możliwość przekazania Ukrainie myśliwców F-16 odpowiedział: „Obecnie nie ma takich planów, natomiast takie decyzje podejmowane są na szczeblu politycznym, a nie wojskowym. Nawet jeśli taka decyzja zapadnie, to będzie to rozwiązanie długoterminowe. Teraz skupiamy się na najpilniejszych potrzebach Ukraińców”.
W ocenie pułkownika kluczową bronią w walce przeciwko okupantom jest siła ukraińskiej woli. „Ukraińcy powstrzymali dużo większe od swojego wojsko na długo przed tym jak otrzymali czołgi Leopard, Patrioty, czy jakikolwiek inny sprzęt” – stwierdził. Przypomniał, że rok temu żołnierze ukraińscy zatrzymali maszerujących na Kijów Rosjan. „Wola walki wydaje się być ich tajną bronią” – podsumował.
Pytany o możliwe działania Rosji w rocznicę inwazji na Ukrainę odpowiedział: „Rosjanie często wykorzystują święta lub inne symboliczne dni, by przeprowadzić ofensywę. Działania te najczęściej skierowane są w ludność cywilną”.
Kiedy skończy się wojna? „Rosjanie zdecydowali się najechać suwerenny naród ukraiński. Mogli się zatrzymać, mogli się wycofać, ale tego nie zrobili. To wojna z wyboru. Dlatego uważamy, że inwazja może zakończyć się jutro, jeśli Putin podejmie taką decyzję” – podsumował.
Autorka: Daria Al Shehabi
dsk/