Wpływ wojny na kluczowe obszary działalności firmy jest odczuwalny niezależnie od ich wielkości - zaznaczyli autorzy opublikowanego w środę raportu. Dodali, że wzrost cen dóbr zaopatrzeniowo-inwestycyjnych i zwiększone ryzyko funkcjonowania najbardziej odczuły firmy średnie, wyższe koszty działalności – firmy duże.
Jak wyjaśniła Katarzyna Dębkowska z PIE, zróżnicowane odczuwanie wpływu wojny przez firmy pozwoliło wyróżnić trzy grupy podobnie oceniające jej odziaływanie na swoją działalność. "Grupa pierwsza (43 proc.) to firmy, które najsłabiej odczuły wpływ wojny, a w niektórych obszarach w ogóle tego wpływu nie odczuły, często z powodu specyfiki swojej działalności. Grupę drugą (36 proc.) tworzą przedsiębiorstwa, które w umiarkowanym stopniu odczuły wpływ wojny na sprzedaż i zamówienia oraz współpracę z partnerami, ale silnie odczuły wzrost kosztów działalności, wzrost cen surowców i same pod wpływem wojny podniosły swoje ceny" - wskazała. Pozostałe 24 proc. stanowią firmy, "które najsilniej odczuły skutki wojny we wszystkich badanych obszarach funkcjonowania".
Według raportu, branża, która najsilniej odczuła skutki wojny to firmy przetwórstwa przemysłowego, niezależnie od wielkości przedsiębiorstwa. Silny wpływ wskazują też małe firmy handlowe, mikro i średnie przedsiębiorstwa budowlane oraz firmy zajmujące się zakwaterowaniem i gastronomią. "Najsłabiej wpływ wojny odczuły natomiast branże kultury, rozrywki i rekreacji, a także działalność profesjonalna, naukowa i techniczna" - dodano.
Z badań PIE wynika, że niemal połowa przedsiębiorstw odczuwa wpływ wojny w zakresie zatrudnienia ukraińskich pracowników. Branże, które korzystają z pracowników sezonowych, bądź takie, w których praca nie wymaga specjalistycznych kwalifikacji (zakwaterowanie i gastronomia, transport i gospodarka magazynowa oraz handel) odczuwają z kolei poprawę zatrudnienia w związku z napływem Ukraińców.
Zwrócono uwagę, że negatywny wpływ wojny w wyniku odpływu ukraińskich pracowników najmocniej doświadczają te branże, które w znacznym stopniu korzystają również z pracowników sezonowych, ale też częściej zatrudniają mężczyzn (transport i gospodarka magazynowa, przetwórstwo przemysłowe, budownictwo).
Według Aleksandry Wejt-Knyżewskiej z PIE emigracja z terenu Ukrainy spowodowała zmianę na rynku pracy w Polsce. Zwróciła uwagę, że część pracowników z Ukrainy wróciła do swojego kraju, co spowodowało ich niedobór w transporcie, magazynowaniu oraz budownictwie. Osoby, które przyjechały do Polski (głównie kobiety), zasiliły natomiast rynek pracy w obszarze sektora handlu, przetwórstwa przemysłowego, czy usług.
"Nie pozwoliło to jednak zlikwidować luki ilościowej i strukturalnej na rynku pracy. Nadal dla wielu firm problemem jest znalezienie pracowników, w tym o odpowiednich kompetencjach" - stwierdziła. Jej zdaniem włączenie emigrantów z Ukrainy w rozwój społeczno-gospodarczy Polski staje się szansą dla naszego kraju, "ale ich pozyskanie nadal jest wyzwaniem". (PAP)
autorka: Magdalena Jarco
gn/