Maciej Świrski: jestem zwolennikiem zniesienia wszelkich form cenzury

2023-02-24 09:41 aktualizacja: 2023-02-24, 18:14
Maciej Świrski, fot. PAP/Rafał Guz
Maciej Świrski, fot. PAP/Rafał Guz
Świrski o obowiązku rejestracji twórców wideo w KRRiT, o możliwych karach za brak rejestracji, o cenzurze treści, o przypadku red. Witolda Gadowskiego, o ochronie interesu twórców wideo przez KRRiT.

Kary nakładane przez KRRiT za brak zgłoszenia swojej działalności dla twórców wideo nie będą dotkliwe; nie mają służyć temu, żeby zrujnować podmiot i doprowadzić go do jakichś kłopotów finansowych - oświadczył w piątek w Studiu PAP przewodniczący KRRiT Maciej Świrski.

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w piątek w rozmowie z PAP.PL był pytany o możliwość karania przez KRRiT twórców zamieszczających treści wideo na platformach internetowych, którzy nie zgłosili swojej działalności do wykazu dostawców VOD i VSP. KRRiT przypomina, że taki obowiązek na mocy unijnej dyrektywy obowiązuje od 1 lutego 2022 r.

"W mojej ocenie kary nakładane przez organ nie mają służyć temu, żeby zrujnować podmiot i doprowadzić go do jakichś kłopotów finansowych. W przepisach jest mowa o proporcjonalności kary w stosunku do przewinienia i dotychczasowej działalności" - powiedział. Dodał, że w przypadku osób które zapomniały, bądź nie wiedziały o takim obowiązku "kara nie będzie dotkliwa".

Przewodniczący KRRiT pytany był również o przykład dziennikarza Witolda Gadowskiego, który poinformował w swoich mediach społecznościowych, że otrzymał pismo od KRRiT z informacją o rozpoczęciu wobec niego postępowania o brak rejestracji kanału prowadzonego w serwisie YouTube. "KRRiTV straszą mnie karą do wysokości ponad 140 tys. zł" - napisał Gadowski.

"W przypadku pana Gadowskiego nie ma mowy o żadnych setkach tysięcy złotych. Wydaje mi się, mam takie przekonanie, że kara którą muszę na niego ułożyć - bo tak wynika z ustawy i nie mam innego wyjścia - będzie wynosiła 100 zł" - oświadczył Świrski. Dodał, że w przypadku osób uporczywie zwlekających z rejestracją "kary będą oczywiście wyższe".

Przewodniczący KRRiT podkreślił, że do tej pory nie została nałożona żadna kara. Dodał, że implementacja unijnej dyrektywy wprowadzającej wymóg rejestracji miała miejsce w momencie "szczytowego wysypu rozmaitych fakenewsów dotyczących pandemii i ogólnej sytuacji politycznej, fakenewsów generowanych w większości przez Rosjan". "Wiemy już w tej chwili, że było to po prostu przygotowanie do agresji na Ukrainę" - dodał.

Celem powstania rejestru - podkreślił Świrski, jest możliwość sprawdzenia wiarygodności informacji oraz tego, "kto stoi" za daną opublikowaną treścią. W jego ocenie, ma to przeciwdziałać dezinformacji.

Pytany o to, co z zarzutami o próbę cenzurowania treści przez KRRiT, zaznaczył, że "nie ma takiej możliwości". "Cenzura w Polsce jest zakazana, jestem zwolennikiem po prostu zniesienia wszelkich form cenzury w jakiejkolwiek istniejącej formie" - dodał.

Świrski podkreślił, że samo zarejestrowanie w bazie KRRiT "nie jest kłopotliwe" i polega ono na pobraniu, wypełnieniu i odesłaniu pocztą formularza zawierającego adres kanału i dane podmiotu. Dodał, że można to również zrobić internetowo poprzez ePUAP.

Przewodniczący KRRiT podkreślił, że zarejestrowane w bazie kanały mogą liczyć na mediacje i wsparcie w przypadku sporów, bądź innych problemów z platformą wideo, często mającą siedzibę za granicą.

"Zwykłemu Youtuberowi trudno jest kontaktować się z właścicielem (platformy wideo), który ma siedzibę w Irlandii, a w tym momencie, jeżeli mamy do czynienia z zarejestrowanym kanałem, to wtedy ja występuje w jego imieniu, reprezentując po prostu polskiego obywatela" - powiedział. 

Pytany o to, ilu podmiotów może dotyczyć obowiązek rejestracji w bazie stwierdził, że KRRiT szacuje, że jest to "kilkanaście tysięcy kanałów", z których do tej pory zarejestrowano kilkaset. 

We wtorek przewodniczący KRRiT w komunikacie przesłanym PAP przypomniał twórcom zamieszczającym swoje filmiki na platformach udostępniania treści video o trwającym od 1 lutego 2022 r. ogólnoeuropejskim obowiązku zgłoszenia swoich usług do wykazu prowadzonego przez europejskie organy regulacyjne do spraw mediów.

Jak przypomniano, obowiązek ten wynika ze znowelizowanej Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) o audiowizualnych usługach medialnych, z dnia 14 listopada 2018 r., ze względu na zmianę sytuacji na rynku, co automatycznie wymusiło nowelizację Ustawy o radiofonii i telewizji.

Elementami nowelizacji było objęcie regulacjami ustawowymi platform wymiany plików wideo (VSP) takich jak np.: Cda.pl, WGRANE, Zaq2.pl oraz rozszerzenie dotychczasowych regulacji dotyczących audiowizualnych usług medialnych na żądanie (VoD) jak np.: NETIA VOD, ORANGE TV czy POLSAT GO. „Dostawcy audiowizualnych usług medialnych na żądanie zostali objęci obowiązkiem zgłoszenia swoich usług do wykazu prowadzonego przez organy regulacyjne do spraw mediów” – podkreślono w informacji.

Obowiązkiem tym zostali objęci także twórcy prowadzący działalność audiowizualną i publikujący swoje utwory w ramach platform video (m.in. YouTube, TikTok, Facebook, itp.), którzy prowadzą działalność gospodarczą w sposób zarobkowy, ciągły i zorganizowany. „Zgodnie z art. 5 ustawy z dnia 6 marca 2018 r. Prawo przedsiębiorców: +nie stanowi działalności gospodarczej działalność wykonywana przez osobę fizyczną, której przychód należny z tej działalności nie przekracza w żadnym miesiącu 50% kwoty minimalnego wynagrodzenia, o którym mowa w ustawie z dnia 10 października 2002 r. o minimalnym wynagrodzeniu za pracę, i która w okresie ostatnich 60 miesięcy nie wykonywała działalności gospodarczej+” - wyjaśniono w komunikacie.

Autor: Adrian Kowarzyk

kgr/