W piątek, rok od rozpoczęcia pełnowymiarowej, niesprowokowanej i nielegalnej inwazji Rosji na Ukrainę premier Mateusz Morawiecki poinformował w Kijowie o przekazaniu Ukrainie pierwszych czołgów Leopard 2 A4. Na wspólnej konferencji z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim powiedział też, że "na dniach" przekażemy Ukrainie "bardzo dobre czołgi PT-91".
PAP zapytała wiceministra spraw zagranicznych Pawła Jabłońskiego, kiedy koalicja czołgowa będzie w stanie dostarczyć kolejne czołgi do Ukrainy. "Mamy nadzieję, że to będzie bardzo szybko, że jest to kwestia dni, a nie tygodni" - odpowiedział Jabłoński.
Wyjaśnił, że Polska starała się dostarczyć czołgi tak szybko, jak to było możliwe, żeby zachęcić pozostałe państwa do szybszego działania. "Jak Polska coś deklaruje, to dotrzymuje słowa. Nie kończy się tylko na deklaracjach, ale idą za tym realne działania" - powiedział. Podkreślił, że Ukraina potrzebuje broni jak najszybciej, aby móc skutecznie odeprzeć rosyjską agresję.
Pakiet sankcji zbyt miękki
Wiceszef MSZ przypomniał też, że Polska od dawna bardzo jasno mówi, że Ukrainie trzeba udzielić takiego wsparcia, o jakie prosi i jakiego potrzebuje. "Bo Ukraina się broni i nie powinno być żadnych rozróżnień, jaką broń może otrzymywać, a jaką nie - ofensywną czy defensywną. Ukraina została zaatakowana, jest ofiarą i każda broń, którą potrzebuje ma charakter defensywny" - oświadczył wiceszef MSZ.
Jabłoński odniósł się również do oceny premiera, że 10. pakiet sankcji UE jest zbyt miękki. W Kijowie Morawiecki zapowiedział, że skieruje prośbę do szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen o dodanie na listę sankcyjną nazwisk głównych rosyjskich propagandystów.
"Prowadzimy jeszcze w tej sprawie rozmowy z różnymi państwami unijnymi, liczymy, że pakiet sankcji będzie jak najszerszy" - powiedział Jabłoński. Podkreślił, że sankcje są skuteczne, choć przyznał, że nie w stu procentach. "Ale gdyby dzisiaj Rosja nie była objęta sankcjami, to miałaby dużo większe szanse wygrania tej agresywnej wojny, bo miałaby też dostęp do najnowocześniejszej technologii" - zauważył.
"To, że zmusiliśmy Rosję do używania broni starego typu, do posługiwania się metodami w zasadzie z czasów Związku Sowieckiego, do masowej mobilizacji, to jest efekt sankcji. Gdyby ich nie było, Rosja miałaby dużo więcej sprawnej broni precyzyjnej, mogłaby wtedy odnosić sukcesy, których dzisiaj nie jest w stanie odnosić" - powiedział.
11 stycznia we Lwowie prezydent Andrzej Duda oświadczył, że Polska podjęła decyzję o przekazaniu Ukrainie kompanii czołgów Leopard 2 w ramach budowania międzynarodowej koalicji w tej sprawie.
Czołgi dla Ukrainy
Rząd Niemiec zapowiedział 25 stycznia dostarczenie Ukrainie czołgów Leopard 2, a także wydanie odpowiednich zezwoleń krajom partnerskim, w tym Polsce, które chcą szybko przekazać Kijowowi Leopardy 2 ze swoich zasobów.
Tego samego dnia prezydent USA Joe Biden ogłosił, że Stany Zjednoczone dostarczą Ukrainie 31 czołgów M1 Abrams. Jak zapowiedział Biały Dom, czołgi, których liczba odpowiada jednemu ukraińskiemu batalionowi, zostaną zakupione dla Ukrainy; ich dostawa zajmie "miesiące", ale szkolenia rozpoczną się już wkrótce.
Wcześniej, 11 stycznia, rząd Wielkiej Brytanii potwierdził, że planuje ofiarować stronie ukraińskiej czołgi Challenger 2. W kolejnych tygodniach władze w Londynie doprecyzowały, że przekażą Kijowowi 14 tego typu czołgów, które powinny trafić na front przed latem. (PAP)
Autor: Daria Kania
dka/ ann/