"Sąd w pełni zaakceptował wniosek prokuratora o tymczasowe aresztowanie, podzielił wszystkie nasze argumenty i zastosował tymczasowe aresztowanie na okres 90 dni" - poinformował naczelnik śląskiego wydziału Prokuratury Krajowej w Katowicach prok. Tomasz Tadla.
Jak mówił prokurator, w tej sprawie nie tylko zachodzi obawa matactwa, ale wręcz - w ocenie śledczych - podejrzany już podjął działania noszące znamiona matactwa.
Uwzględniając wniosek o areszt sąd kierował się także - jak mówił prok. Tadla - wysokim prawdopodobieństwem popełnienia zarzucanego mu czynu i zagrożeniem surową karą. Ważna była również - ocenił prokurator - "konfiguracja wieloosobowa, która w tej sprawie występuje".
Pełnomocnik podejrzanego mec. Michał Królikowski powiedział, że decyzję sądu przyjął "ze smutkiem i rozczarowaniem". Zapowiedział złożenie zażalenia na zastosowanie tymczasowego aresztowania. Przypomniał, że Karpiński nie przyznaje się do winy.
"Stanowisko prokuratury powinno być poparte mocniejszymi dowodami. Przypominam, że na tym etapie sąd nie orzeka, nie wyrokuje w sprawie winy - ocenia tylko prawdopodobieństwo. W ocenie sądu było ono wystarczające do tego, żeby zastosować areszt. Obrona nie podziela tego poglądu, będziemy składać zażalenie i domagać się tego, żeby prawa procesowe pana Włodzimierza Karpińskiego były w pełni poszanowane" - powiedział mec. Królikowski.
Zarzuty prokuratury
Śledczy zarzucają Włodzimierzowi Karpińskiemu (zgodził się na podawanie nazwiska w pełnym brzmieniu - PAP) "przyjęcie korzyści majątkowej w związku ze zmianą specyfikacji istotnych warunków zamówień publicznych i przyjęcie korzyści majątkowej w kwocie prawie 5 mln zł".
Według informacji prokuratury, podejrzany nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia.
Włodzimierz Karpiński został w poniedziałek zatrzymany na polecenie śląskiego wydziału Prokuratury Krajowej w Katowicach w śledztwie dotyczącym m.in. korupcji i powoływania się na wpływy.
Pełnomocnik zatrzymanego Michał Królikowski informował w poniedziałek, że jego klient „złożył szerokie wyjaśnienia, w których opisał swój udział w procesie osiągnięcia przez miasto stołeczne Warszawa oszczędności w tytułu zagospodarowania strumienia odpadów w wysokości 300 mln zł”.
Karpiński zaprzeczył, by wyraził kiedykolwiek zgodę na powoływanie się na wpływy w jego imieniu przez Rafała Baniaka (zgodził się na podawanie pełnego nazwiska – PAP) i aby wiedział, czy do tego kiedykolwiek doszło.
Karpiński został zatrzymany w śledztwie, w ramach którego na początku lutego został zatrzymany b. wiceminister skarbu Rafał Baniak, a także Artur P., Wojciech S. oraz Waldemar K.. Są oni podejrzani o załatwianie wartych 600 mln zł kontraktów z Miejskim Przedsiębiorstwem Oczyszczania w Warszawie, natomiast Baniak usłyszał zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą oraz powoływania się na wpływy. Są one związane z ustawianiem kontraktów z warszawskim MPO wartych 600 mln zł w zamian za łapówkę w wysokości blisko 5 mln zł.(PAP)
mar/