Premier: wojna na Ukrainie to wojna o stabilność całej Europy

2023-03-01 21:13 aktualizacja: 2023-03-02, 09:57
Premier Mateusz Morawiecki, fot. PAP/Viacheslav Ratynskyi
Premier Mateusz Morawiecki, fot. PAP/Viacheslav Ratynskyi
Premier Mateusz Morawiecki powiedział w środę w wywiadzie dla amerykańskiej telewizji MSNBC, że wojna na Ukrainie to wojna o stabilność i przyszłość całej Europy. Wyraził podziw dla prezydenta USA Joe Bidena i jego administracji za wsparcie Waszyngtonu dla Ukrainy.

W rozmowie z gospodarzami programu "Morning Joe", Miką Brzezinski i Joe Scarborough, premier ocenił: "sądzę, że pomagając ukraińskim żołnierzom i ukraińskiej armii przyczyniamy się w bardzo wielkim stopniu do stabilności regionu w nie tak odległej przyszłości. Stworzyliśmy koalicję krajów, które chcą wysłać czołgi Leopard - czołgi bardzo nowoczesne - na Ukrainę".

Przypomniał, że Polska już dostarczyła Ukrainie cztery Leopardy i podkreślił, że zdaniem ukraińskich żołnierzy i przywódców, "są one niezwykle ważne na polu walki". "Dlatego staramy się być (w tej kwestii) liderem i zachęcać innych, by wysyłali tak dużo broni, tak dużo amunicji (...) jak to możliwe i tak szybko jak to możliwe" - dodał Morawiecki.

Premier wyraził podziw dla prezydenta Bidena i jego administracji, a także wdzięczność dla Amerykanów za wszystko, co Stany Zjednoczone zrobiły dla Ukrainy. "Naród polski i naród amerykański wraz z Wielką Brytanią wspierają Ukrainę całym sercem" - przypomniał.

"Rosja musi przegrać tę wojnę"

"Naprawdę wierzę, że powinniśmy zmienić paradygmat i przestać mówić 'Rosja nie może wygrać tej wojny' i 'Ukraina nie może zostać pokonana'. To za mało. Musimy mówić bardzo głośno: Rosja musi przegrać tę wojnę, a Ukraina musi wygrać tę wojnę. Tydzień temu skończyła się konferencja (bezpieczeństwa) w Monachium i myślę o wcześniejszej konferencji w Monachium w 1938 roku, gdy państwa wahały się i były niezdecydowane i podobno premier Wielkiej Brytanii (Neville Chamberlain) 'przywiózł z niej pokój dla swego kraju'. Wiemy jak to się skończyło. Rok później mieliśmy w Europie wojnę (...). A więc teraz, jeśli chcemy mieć pokój, musimy się przygotowywać na wojnę" - powiedział premier.

Uchodźcy z Ukrainy

Pytany o to, jak Polska jako państwo i społeczeństwo radzi sobie z przyjęciem uchodźców z Ukrainy, Morawiecki odparł: "mój rząd przygotował całą logistykę i wszystkie elementy potrzebne do przyjęcia Ukraińców, a są to przede wszystkim matki z dziećmi (...). Ale to wszyscy Polacy otworzyli swoje domy i serca dla Ukraińców. Dajemy im dostęp do opieki medycznej i edukacji na tych samych zasadach, co Polakom, więc Ukraińcy czują się tu u siebie (...). Są tu mile widziani tak długo, jak długo tego potrzebują".

Mika Brzezinski zwróciła uwagę na wyniki sondaży przeprowadzonych ostatnio w Stanach Zjednoczonych, z których wynika, że około 25 proc. Amerykanów uważa, iż USA udzielają Ukrainie zbyt dużej pomocy. Zapytała też premiera jak bardzo niepokoi go taki spadek poparcia dla amerykańskiej pomocy dla Kijowa.

"Jestem zaniepokojony tymi zmianami w nastroju opinii publicznej" - odparł Morawiecki. Dodał, że tym, którzy wątpią w wartość pomocy dla Ukrainy powiedziałby, że gdyby Ukraińcy "przegrali tę wojnę a ich kraj został podbity przez Rosję, następnego dnia Chiny zaatakowałyby Tajwan a świat ogarnąłby chaos".

"Lepiej jest zająć się zagrożeniami teraz, niż próbować sobie poradzić w przyszłości z trzykrotnie większymi wyzwaniami. Rosja może być kolosem na glinianych nogach, ale wciąż jest kolosem i bez wsparcia z Zachodu Ukraina nie przetrwa" - podkreślił premier.(PAP)

mj/