Wiceprezydent Warszawy: nie ma wśród firm, które odbierają śmieci w Warszawie spółki FBService

2023-03-03 22:16 aktualizacja: 2023-03-03, 23:23
Wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski. Fot. PAP
Wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski. Fot. PAP
Nie ma wśród firm, które odbierają śmieci w Warszawie spółki FBService i nigdy takich usług dla miasta ta spółka nie świadczyła - poinformował stołecznych radnych wiceprezydent miasta Michał Olszewski. Opozycyjni radni domagali się wyjaśnień po zatrzymaniu przez CBA i aresztu wobec sekretarza miasta Włodzimierza Karpińskiego.

Wiceprezydent Olszewski powiedział w piątek podczas sesji nadzwyczajnej Rady Warszawy, która została zwołana na wniosek radnych PiS w związku z tzw. aferą śmieciową, że władze miasta nie mają ze strony Centralnego Biura Antykorupcyjnego, ani prokuratury żadnej oficjalnej informacji w odniesieniu do spółki FBSerwis o nieprawidłowościach w odbiorze śmieci od mieszkańców.

"Żadna rządowa instytucja nie informowała prezydenta miasta o nieprawidłowościach związanych z FBSerwis" - powiedział.

Przypomniał, że to spółka z grupy Budimex, która świadczy usługi dla wielu dużych podmiotów, m.in. Ministerstwa Finansów, Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, stadionu PGE Narodowy czy spółki Szybka Kolej Miejska. Jednym z jej klientów jest też CBA - mówił. Korzystają z niej też takie miasta, jak m.in. Tczew, Skawina i Kraków.

Powiedział, że ratusz nie ma wiedzy, czy CBA prowadzi jakiekolwiek czynności sprawdzające i kontrolne wobec tej spółki.

Podał, że w mieście na dziewięć zadań w dzielnicach za wywóz odpadów odpowiada sześć firm.

"Nie ma wśród firm, które odbierają śmieci w Warszawie spółki FBService i nigdy takich usług nie świadczyła - zaprzeczam informacjom udzielanym przez prokuraturę na ten temat" - powiedział Olszewski.

Szef opozycyjnego klubu radnych PiS w Radzie Dariusz Figura dziwił się w debacie, że informacji o tak poważnej aferze nie przedstawia osobiście prezydent miasta Rafał Trzaskowski, ani nie przedstawiono powodów jego nieobecności.

Przypomniał, że sesja dotyczy tzw. afery śmieciowej - największej afery korupcyjnej w mieście i aresztowania sekretarza miasta, a z informacji wiceprezydenta Olszewskiego mogłoby wynikać, że żadnej afery nie ma.

Przypomniał m.in., że wzrost cen za odbiór śmieci wzrósł z 10 zł na początku kadencji Rafała Trzaskowskiego do 85 zł obecnie.

"Do tej pory miałem wrażenie, że wszyscy mieszkańcy Warszawy płacą haracz za 16 lat nieudolnych rządów Platformy Obywatelskiej w Warszawie (...) ale w świetle tego, co się dzieje mam wątpliwości, czy to jest tylko ten haracz. Z wyjaśnień pana wiceprezydenta Olszewskiego wynika, w zasadzie tej afery nie ma, albo jest afera tych wszystkich podmiotów, które wymienił" - ocenił przewodniczący klubu radnych PiS.

"Jak rozumiem, w Warszawie afery nie ma, a koszt systemu (odbioru odpadów - PAP) jest umiarkowany" - dodał.

"Rozumiem, że każdy prezydent być może w tym mieście z PO może mieć swoją aferę. Tak jak mieliśmy za poprzedniej kadencji aferę reprywatyzacyjną, teraz mamy aferę śmieciową Platformy Obywatelskiej" - ocenił.

Przypomniał, że hasłem warszawskiego systemu gospodarki odpadami była "Czysta Warszawa". "Ale kto mógł przypuszczać, że żeby zrealizować to hasło będzie potrzebne aż Centralne Biuro Antykorupcyjne" - stwierdził.

Szef klubu radnych KO Jarosław Szostakowski zadeklarował, w imieniu klubu, że nie ma przyzwolenia na korupcję i trzeba przeciwdziałać jej wszelkimi możliwymi sposobami.

"Doniesienia o korupcji muszą być wyjaśnione, a winni muszą być ukarani. Zarówno ci, którzy dają łapówki, jak i ci, którzy biorą łapówki" - zapewnił.

Zapowiedział, że klub radnych KO podczas posiedzenia będzie głosował za wnioskiem, by komisja rewizyjna rady miasta przeprowadziła kontrolę prawidłowości organizacji przetargów na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych organizowanych w Miejskim Przedsiębiorstwie Oczyszczania.

"Zawsze będziemy wspierać działania, które dążą do wyjaśnienia spraw oskarżeń o korupcję, i które dążą do ograniczenia korupcji" - stwierdził.

Przypomniał, że sekretarz miasta z mocy ustawy nie może być członkiem partii, "ale część z nas pamięta pana sekretarza z czasów, kiedy był członkiem Platformy Obywatelskiej".

"I dlatego mamy nadzieję, że stawiane mu zarzuty się nie potwierdzą" - powiedział. Dodał, że o winie decydują sądy, a nie politycy czy media.

Ocenił, że przekonanie o tym, że działania prokuratury, czy CBA są motywowane politycznie są silniejsze, niż kiedykolwiek przedtem, a wypowiedzi polityków PiS, czy przekaz mediów mogą wskazywać, że "mamy do czynienia z kampanią wyborczą".

Apelował o jak najszybsze wyjaśnienie tej sprawy, bo - jak ocenił - walka z korupcją jest wspólna dla wszystkich.

O zwołanie nadzwyczajnej sesji klub radnych PiS wystąpił do przewodniczącej Rady Warszawy w poniedziałek, w związku z zatrzymaniem przez CBA sekretarza miasta, byłego ministra skarbu w rządzie PO-PSL Włodzimierza Karpińskiego.

Karpiński został zatrzymany w śledztwie dotyczącym załatwiania kontraktów z Miejskim Przedsiębiorstwem Oczyszczania w Warszawie. Były minister był prezesem tej spółki w latach 2019-2021. W kwietniu 2021 roku wygrał konkurs na sekretarza miasta. Usłyszał zarzuty przyjęcia prawie 5 mln zł łapówki w związku z procedurą wyłaniania firm, które uczestniczą w procesie odbioru śmieci na terenie Warszawy. Grozi mu do 12 lat więzienia. Został tymczasowo aresztowany. Nie przyznaje się do winy.

W ramach tego samego śledztwa na początku lutego został zatrzymany m.in. Rafał Baniak. Były wiceminister skarbu również nie przyznaje się do winy - usłyszał zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą oraz powoływania się na wpływy. Są one związane z ustawianiem kontraktów z warszawskim MPO wartych 600 mln zł. W tej sprawie łącznie podejrzanych jest 14 osób. (PAP)

autorzy: Aleksander Główczewski, Wojciech Kamiński
gn/