Horror w schronisku w Wojtyszkach. Dwie kobiety z zarzutami znęcania się ze szczególnym okrucieństwem

2023-03-06 13:41 aktualizacja: 2023-03-06, 17:06
Pies w schronisku w Wojtyszkach Fot. Facebook/Fundacja Mondo Cane
Pies w schronisku w Wojtyszkach Fot. Facebook/Fundacja Mondo Cane
Dwie kobiety usłyszały zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzętami w schronisku w Wojtyszkach – powiedział w poniedziałek PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler.

Jak dodał zarzuty postawiono dwóm kobietom w wieku 43 i 53 lat, a dotyczą okresu ich działania w schronisku od listopada 2021 do lutego 2023 r.

„Zdaniem prokuratora prowadzącego sprawę znęcanie polegało na niezapewnieniu zwierzętom właściwych warunków bytowania, w tym dostępu do pokarmu, wody i opieki weterynaryjnej” – powiedział prokurator Meler.

Przesłuchane w charakterze podejrzanych – właścicielka schroniska i zarządczyni nie przyznały się do zarzucanych czynów, za które grozi im do pięciu lat więzienia.

Wobec podejrzanych – jak powiedział Meler - prokurator zastosował środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego w wysokości 15 tys. i 5 tys. zł, dozór policyjny (polegający na czterokrotnym stawieniu się w tygodniu na policji) oraz zakaz prowadzenia działalności związanej z opieką nad zwierzętami.

To jest drugie postępowanie ostrowskiej prokuratury w sprawie schroniska w Wojtyszkach. W ramach wszczętego w 2021 r. zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad kilkoma tysiącami zwierząt postawiono także właścicielce i lekarzowi weterynarii. Proceder miał trwać od 2017 r.

W miniony piątek rozpoczęła się eksmisja 250 ostatnich przebywających tam zwierząt, która potrwa jeszcze przez kilka dni. Na teren schroniska weszli aktywiści z trzech fundacji ratujących zwierzęta. Zadaniem członków Mondo Cane i Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt(DIOZ) jest zabezpieczenie i zabranie psów.

Wcześniej aktywistów nigdy nie wpuszczono. Tym razem udało się dzięki temu, że DIOZ z Jeleniej Góry porozumiał się z właścicielką i wziął schronisko w dzierżawę.

Wyliczono, że koszty przejęcia, utrzymania i modernizacji schroniska to 5 mln zł.

Wywożone psy są wychudzone i chore. Ze względu na warunki, w których przebywały, wykazują objawy chorób psychicznych. Najpierw trafiają do lekarzy weterynarii a następnie do domów tymczasowych. (PAP)

autorka: Ewa Bąkowska

mar/