Na ziemiach polskich ludzie umieli jeździć konno już 5 tys. lat temu

2023-03-07 15:29 aktualizacja: 2023-03-07, 17:56
Na ziemiach polskich ludzie umieli jeździć konno już 5 tys. lat temu Fot. AA/ABACA/PAP
Na ziemiach polskich ludzie umieli jeździć konno już 5 tys. lat temu Fot. AA/ABACA/PAP
Ciekawego odkrycia dokonali fińscy antropolodzy, którzy badali szkielety ludzi z epoki brązu zgromadzone w muzeach w Polsce, Bułgarii, Rumunii, Czechach i na Węgrzech. Znaleźli oni cechy, które wskazują na to, że ludzie ci jeździli konno już 5 tys. lat temu. To dowód na to, że mieszkańcy naszej części Europy wykorzystywali konie do transportu znacznie wcześniej niż dotąd sądzono.

Badanie przeprowadził zespół kierowany przez antropologa z Uniwersytetu Helsińskiego Martina Trautmanna. Naukowcy przyjrzeli się ponad dwustu szkieletom ludzi z epoki brązu, będącym w zbiorach muzeów w Bułgarii, Polsce, Rumunii, na Węgrzech i w Czechach. Znaleźli na nich cechy, które Trautmann nazywa „syndromem jeźdźca konnego”. Chodzi o charakterystyczne ślady zużycia widoczne w stawach biodrowych, kości udowej i miednicy - które wskazują, że osoba prawdopodobnie dosiadała zwierzęcia. Trautmann ma doświadczenie w takich analizach, bo wcześniej badał zmiany w szkieletach z późniejszych epok, kiedy fakt jazdy konnej jest dobrze udokumentowany w źródłach historycznych.

Autorzy badania, z którego wnioski opublikowano na łamach “Science Advances”, skupili się na badaniu ludzkich szkieletów, ponieważ są lepiej zachowane w miejscach pochówku i muzeach niż szczątki koni. Wśród ponad 200 zidentyfikowali pięć szkieletów, które należały do domniemanych jeźdźców. Byli to przedstawiciele kultury grobów jamowych, którzy żyli około 4500 do 5000 lat temu. "Istnieją wcześniejsze dowody na zaprzęganie koni. Ale jeśli chodzi o jazdę wierzchem, to jak dotąd najwcześniejszy bezpośredni dowód" – potwierdził Alan Outram, niezwiązany z badaniem archeolog z Uniwersytetu Exeter.

Udomowienie dzikich koni

Naukowcy są przekonani, że udomowienie dzikich koni na równinach Eurazji było procesem długotrwałym. Wcześniej archeolodzy badający szczątki ludzkiego uzębienia znaleźli dowody na to, że nasi przodkowie pili końskie mleko. Znane są też pochodzące sprzed 5 tys. lat ślady używania uprzęży i wędzideł, ale nie można ich uznać za dowód na wykorzystywanie koni do jazdy wierzchem.

Kultura grobów jamowych znana z charakterystycznych kurhanów wywodzi się obszaru zwanego Stepem Pontyjsko-Kaspijskim, czyli terenów dzisiejszej Ukrainy i zachodniej Rosji. Konie, które wówczas hodowano, różniły się od współczesnych – były bardziej płochliwe i mniej przyjazne wobec ludzi. Mimo to uznawane są za bezpośrednich genetycznych przodków dzisiejszych koni, które pojawiły się kilka wieków później. Przedstawiciele kultury grobów jamowych, jak podkreśla Volker Heyd, archeolog z Uniwersytetu Helsińskiego, współautor badania, w ciągu zaledwie kilku pokoleń dokonali spektakularnej ekspansji w całej Eurazji - od Węgier na zachodzie po Mongolię na wschodzie. "Ich przemieszczanie się miało związek z rozprzestrzenieniem się języków indoeuropejskich. Mieli też istotny wpływ na genetyczną różnorodność zamieszkujących Europę ludów" – stwierdził Heyd.

Naukowcy sugerują, że ta ekspansja mogła mieć związek właśnie z umiejętnością jazdy konnej. "Konie zmieniają pojęcie odległości, czynią osiąganymi miejsca, które wcześniej były poza zasięgiem" – tłumaczy David Anthony, archeolog z Hartwick College. Nie znaczy to jednak, że przedstawiciele kultury grobów jamowych byli wojownikami. Ich konie były prawdopodobnie zbyt płochliwe, by można je wykorzystać na polu bitwy. Ale mogły umożliwić komunikację z sąsiednimi plemionami, budowanie sojuszy czy zarządzanie większymi stadami bydła, które były podstawą ich gospodarki.

Ponieważ tylko niewielka część przebadanych szkieletów nosiła wyraźne cechy, które uważane są za oznaki jazdy konnej, należy uznać, że umiejętność dosiadania konia posiadali nieliczni. Mimo to zdaniem antropologów bardzo wpłynęła ona na rozwój ludzkości. (PAP Life)

mar/