Europoseł Krasnodębski o wsparciu Ukrainy: UE nie dysponuje wystarczającą ilością amunicji, ani zdolnością do jej szybkiej produkcji

2023-03-15 18:48 aktualizacja: 2023-03-15, 18:48
Europoseł PiS Zdzisław Krasnodębski.  Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Europoseł PiS Zdzisław Krasnodębski. Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Do niedawna Europa żyła w absurdalnym poczuciu bezpieczeństwa, a armia i przemysł obronny wydawały się przeżytkiem - mówił w środę w Parlamencie Europejskim europoseł PiS Zdzisław Krasnodębski. W PE debatowano nad wzmocnieniem przemysłu obronnego UE w kontekście rosyjskiej inwazji na Ukrainę poprzez skrócenie czasu produkcji i dostaw broni oraz amunicji dla tego kraju.

"Do niedawna Europa żyła w absurdalnym poczuciu bezpieczeństwa, a armia i przemysł obronny wydawały się przeżytkiem – zwłaszcza tradycyjne rodzaje broni, broń pancerna, artyleria i wojska terytorialne. W Berlinie, Paryżu, Brukseli wierzono w siłę perswazji, +Wandel durch Handel+ (zmiana przez handel - niem.), w dobre intencje Rosji, a myśmy w Europie Środkowo-Wschodniej nie mogli tego zrozumieć" – przypomniał prof. Krasnodębski.

Jak dodał, w konsekwencji dzisiaj okazuje się, że UE nie dysponuje wystarczającą ilością amunicji, ani zdolnością do jej szybkiej produkcji i że ta rzekoma potęga przemysłowa nie ma środków, by szybko wesprzeć Ukrainę w jej walce.

"Trzeba remontować stare czołgi, które rdzewiały dotąd spokojnie" – zauważył Krasnodębski. Polski polityk stwierdził, że dziś potrzebna jest armia zdolna do obrony terytorium i prowadzenia wojny konwencjonalnej, a wojsko nie ma służyć jedynie do prowadzenia misji pokojowych.

"Musimy zapewnić tak szybko, jak jest to możliwe zaopatrzenie Ukrainy w amunicję i sprzęt wojskowy" – apelował, dodając, że należy pracować nad wspólną kulturą strategiczną narodów europejskich, wyciągając wnioski z błędów polityki appeasementu ostatnich dekad.

"Bez wspólnej kultury strategicznej nie będzie ani wspólnej polityki bezpieczeństwa z prawdziwego zdarzenia, ani wspólnej polityki zagranicznej" – skonkludował prof. Krasnodębski.

Z Brukseli Artur Ciechanowicz (PAP)
gn/