Rzeczniczka ratusza: nie ma mowy o żadnym kryzysie w gospodarce odpadami w Warszawie

2023-03-17 17:11 aktualizacja: 2023-03-17, 17:12
Rzeczniczka prasowa urzędu m. st. Warszawy Monika Beuth-Lutyk. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Rzeczniczka prasowa urzędu m. st. Warszawy Monika Beuth-Lutyk. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Wbrew nadziejom niektórych nie ma mowy o żadnym kryzysie w gospodarce odpadami w Warszawie - podkreśliła w piątek rzeczniczka ratusza Monika Beuth. Jak oceniła, apele MKiŚ o spotkanie w związku ze śledztwem dotyczącym załatwiania kontraktów z MPO mają polityczny charakter.

Śledztwo prowadzone przez prokuraturę dotyczy załatwiania z Miejskim Przedsiębiorstwem Oczyszczania w Warszawie kontraktów wartych 600 mln zł. Zarzuty w tej sprawie usłyszał m.in. Włodzimierz Karpiński - zawieszony w pełnieniu obowiązków sekretarz m.st. Warszawy, b. prezes MPO i b. minister skarbu w rządzie PO-PSL. Jest podejrzany o przyjęcie prawie 5 mln zł łapówki. Został tymczasowo aresztowany.

W związku z ustaleniami prokuratury w sprawie tzw. afery śmieciowej wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba (SP) zaprosił prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego (PO) do rozmów o ewentualnym kryzysie w gospodarce odpadami w stolicy. Według wiceszefa MKiŚ z takim kryzysem możemy mieć do czynienia, jeśli ustalenia śledczych potwierdzą się w sądzie.

"Wbrew nadziejom niektórych nie ma mowy o żadnym kryzysie w gospodarce odpadami w Warszawie" - podkreśliła rzeczniczka ratusza pytana przez PAP o słowa wiceministra.

Zapytana, czy władze miasta spotkają się z resortem klimatu w związku z ustaleniami śledztwa, Monika Beuth zaznaczyła, że "śledztwo prowadzi prokuratura, a apele ministerstwa mogą mieć w tej sytuacji charakter polityczny, nie zaś merytoryczny".

Według wiceministra Ozdoby rozmowa z władzami Warszawy na temat ewentualnego kryzysu jest uzasadniona, ponieważ należy przygotować się na "wyjście awaryjne", gdyby zarzuty się potwierdziły, a umowy i przetargi powiązane z tą sprawą zostałyby podważone. W jego ocenie potrzeba odpowiedzi na pytania, co w takiej sytuacji stanie się z odpadami, jakie firmy je odbiorą, kto wybierze te firmy, w jakim trybie zostaną wybrane i jak mieszkańcy za to zapłacą.

"Jeżeli urzędnicy miasta ignorują zaproszenia ministerstwa, nie chcą wysłać nawet niższego szczebla urzędnika - przecież nikt nie oczekuje, że musi się stawić osobiście prezydent Trzaskowski - to mamy po prostu do czynienia z lekceważeniem problematyki związanej z gospodarką odpadową na terenie Miasta Stołecznego Warszawy" - mówił w piątek wiceszef MKiŚ.

Jacek Ozdoba zwracał też uwagę, że Włodzimierz Karpiński nie został dotąd odwołany ze stanowiska sekretarza miasta. "Mam nadzieję, że ta zapowiedziana dymisja jak najszybciej zostanie złożona, a pan prezydent Rafał Trzaskowski przyjmie tę dymisję, bo nie wyobrażam sobie, żeby sekretarz miasta pełnił funkcję z aresztu" - mówił.

O rezygnację Karpińskiego Trzaskowski pytany był w piątek na konferencji prasowej. Zaznaczył, że domniemanie niewinności jest sprawą zasadniczą. "Natomiast mam informację, że w związku z poczuciem odpowiedzialności, bo miasto musi funkcjonować, pan sekretarz jest gotów do złożenia rezygnacji do połowy przyszłego tygodnia. Czekamy na taką decyzję" - powiedział Trzaskowski. Wyraził nadzieję, że "ta sprawa się do wtorku zakończy z woli samego pana sekretarza".

W środę Sąd Okręgowy w Katowicach nie uwzględnił zażalenia na tymczasowe aresztowanie Karpińskiego. Sekretarz miasta musi zostać w areszcie.(PAP)

Autorka: Agnieszka Ziemska

gn/

TEMATY: