W weekend politycy PiS spotykają się z wyborcami w ramach trasy programowej "Przyszłość to Polska".
W Wysokiem Mazowieckiem wicepremier Sasin mówił o "alternatywnej rzeczywistości", jaka teraz panowałaby, gdyby koalicja PO-PSL rządziła czwartą kadencję.
"Wyobraźcie sobie, jaka byłaby wtedy Polska, czy byłaby taka jak dzisiaj: bezpieczna, która likwiduje podziały, która dba o polskie rodziny. Nie. Wyglądałaby tak: Lotos jest w rękach rosyjskich, tak jak dużo polskich firm, które zostały sprywatyzowane i są własnością zachodnich koncernów. To Polska w dalszym ciągu uzależniona od rosyjskich surowców, rosyjskiej ropy i gazu. Właściwie rosyjskiego gazu nie ma, bo Rosjanie zakręcili kurek. To Polska ogromnego bezrobocia, bo przecież zamknięto już wszystkie kopalnie, górnicy wylądowali na bruku, zresztą nie tylko oni. Upadły tysiące małych i średnich firm, bo przecież po drodze był covid, a rząd nie znalazł pieniędzy, by ich wspomóc. To również Polska, która nie jest bezpieczna militarnie, bo likwiduje jednostki wojskowe i garnizony" - mówił Sasin.
"Na szczęście Polska dziś jest inna, bo mieliście odwagę odsunąć tych ludzi od władzy. Mieliście odwagę w 2015 r. dać władzę ludziom, którzy wiedzą, jaki jest interes Polski, jak Polska powinna być zarządzana, którzy mają odwagę podejmować trudne decyzje" - zaznaczył polityk.
Wskazał, że architektem programu politycznego PiS jest Lech Kaczyński. „(...) był architektem takiej wizji Polski, którą realizujemy, Polski bezpiecznej, suwerennej, która rządzi się sama, dba o każdego obywatela, niezależnie od tego, w jakiej rodzinie się urodził i gdzie mieszka, która będzie bronić każdego kawałka ziemi i odcinka swojej granicy. To jest nasz program, który realizujemy od 7 lat i będziemy nadal realizować" - zadeklarował.
Dodał, że Lech Kaczyński był atakowany "przez tych, którzy zawsze chcą niszczyć nasze autorytety”. "Także dzisiaj niszczą pamięć św. Jana Pawła II. Czasy się zmieniają, a metody są zawsze takie same. Zawsze jest uderzenie w to, co nas spaja. (...) My już znamy te metody. Wiemy, kto to robi i dlaczego to robi. My już wiemy, że partia TVN zawsze jest na przedzie, że działacze z Wiertniczej zrobią wszystko, by nas skłócić, by pozbawić nas autorytetów. Wiemy to i się nie damy. Będziemy bronić naszych autorytetów. Będziemy bronić autorytetu św. Jana Pawła II" - podkreślił wicepremier.
Jak przypomniał, prezydent Lech Kaczyński mówił, że Polska, aby mogła się rozwijać, musi być bezpieczna militarnie i energetycznie. W kontekście bezpieczeństwa energetycznego Sasin wspomniał, że koncepcję budowy gazoportu w Świnoujściu przedstawił prezydent Lech Kaczyński.
Sasin: Tusk przyjechał do Polski, aby zamieść sprawę reparacji pod dywan
Donald Tusk przecież nie po to przyjechał do Polski i chce przejąć władze, żeby płacić Niemcom reparacje, przyjechał, aby załatwić sprawę reparacji tak, żeby zamieść ją pod dywan - powiedział Sasin.
Podczas piątkowego spotkania z mieszkańcami w Bytomiu Tusk był pytany m.in. o reparacje wojenne od Niemiec. Zadał je jeden z mężczyzn, którego przodkowie – jak opowiadał - zostali wysłani na roboty przymusowe; zarzucał politykom PO, że wyśmiewają starania o reparacje. Tusk odpowiadał, że nie wypowiadał się w sposób ironiczny o reparacjach i się z nich nie śmieje, śmieje się natomiast z działań obecnego rządu w tej sprawie, a jego ugrupowanie przed wieloma laty poparło pierwszą uchwałę w sprawie reparacji.
Tusk zapowiedział, że jeśli będzie w jakimś wymiarze odpowiadał za rząd, uzyskane zostaną od Niemiec świadczenia na rzecz wciąż żyjących Polaków, ofiar niemieckiej agresji z okresu II wojny światowej. "Uważam, że to jest do zagrania i do wygrania; tylko to trzeba umieć załatwić" – oświadczył. "Ja wolę wyciągnąć pieniądze, które Niemiec daje, i wyciągałem rekordowe ilości pieniędzy z kasy europejskiej, to znaczy też pieniędzy niemieckich, a PiS-owscy frajerzy z (Arkadiuszem) Mularczykiem na czele biegają z papierami na temat reparacji, a de facto finansują miliardami polskich złotych niemiecką gospodarkę, bo Niemcy wzięli te pieniądze z KPO" – mówił Tusk.
Sasin w niedzielę podczas spotkania z mieszkańcami miejscowości Wysokie Mazowieckie (podlaskie) powiedział, że był "wstrząśnięty" słowami Tuska, który - w jego ocenie - przyjechał do Polski żeby "załatwić sprawę reparacji, (ale) załatwić tak, żeby zamieść (ją) pod dywan".
"Jeśli mamy prawo się domagać zadośćuczynienia to będziemy się go domagać, niezależnie od tego, jaki to jest kłopot dla Donalda Tuska" - oświadczył Sasin.
"Przecież nie po to tutaj (Tusk) przyjechał do Polski i chce przejąć władze, żeby płacić Niemcom reparacje. Przyjechał tu w zupełnie odmiennym celu, żebyśmy już nigdy o żadne reparacje się nie domagali, albo lepiej żebyśmy się już w ogóle o nic nie domagali, bo dlaczego mamy czegoś oczekiwać?" - mówił wicepremier. (PAP)
Autor: Adrian Kowarzyk, Sylwia Wieczeryńska
dsk/