Prokurator Trybunału w Hadze: ścigamy Putina za deportacje ukraińskich dzieci, bo proceder umożliwił dekret prezydencki

2023-03-21 20:56 aktualizacja: 2023-03-22, 08:24
Karim Khan, Fot. PAP/EPA/MOHND AWAD
Karim Khan, Fot. PAP/EPA/MOHND AWAD
Ścigamy Władimira Putina, bo deportację ukraińskich dzieci do Rosji umożliwił dekret prezydencki, zgodnie z którym ukraińskie dzieci mogą otrzymać rosyjskie obywatelstwo i być adoptowane przez Rosjan - powiedział we wtorek w wywiadzie dla telewizji CNN prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze Karim Khan.

"Wybory mają swoje konsekwencje i nie można bezkarnie popełniać zbrodni dzięki zajmowanej pozycji, czy sile naboju, czy mocy broni. Ludzi należy dyscyplinować, aby stosowali się do praw i zwyczajów wojennych, które wyznaczono od czasu procesów norymberskich, (wojen na) Bałkanach czy (ludobójstwa) w Rwandzie" - stwierdził Khan, odpowiadając na pytanie, jaki był cel wydania nakazu aresztowania Putina i rosyjskiej rzeczniczki praw dziecka Marii Lwowej-Biełowej.

Prokurator podkreślił, że jasne jest, iż istnieje zasada domniemania niewinności, jednak "osoby, które są niewinne, zwykle przychodzą do sędziów i wyjaśniają sprawę, a nikt się ze mną nie skontaktował. Próbowałem dotrzeć do Federacji Rosyjskiej - napotkałem na ścianę milczenia. Skontaktowałem się z Ukraińcami i mamy dobrą współpracę. Będę dalej pukał do drzwi Federacji Rosyjskiej, ale ona nie powinna rzucać frazesami czy wyzwiskami, tylko przedstawić dowody, które jej zdaniem potwierdzają legalność" rosyjskich działań.

Khan zapewnił, że MTK zebrał twarde dowody na winę Putina i Lwowej-Biełowej, dodając, że bez względu na dokładną liczbę dzieci wywiezionych do Rosji - a sama Moskwa podaje liczbę 2 tys. - jest to proceder zabroniony przez prawo międzynarodowe. Prokurator zauważył, że ukraińskie dzieci są nie tylko deportowane, ale również "wychodzą im na spotkanie nieznajomi, którzy nagle stają się ich rodzicami zastępczymi".

"Dzieci nie są własnością danego kraju, aby można je było rozmieszczać, powołując się na podstawy polityczne czy z powodu jakichś motywów ideologicznych" - stwierdził Khan.

Dziennikarka CNN Christiane Amanpour przedstawiła Khanowi nagranie z rosyjskiej telewizji, na którym Lwowa-Biełowa dziękuje Putinowi za możliwość adopcji 15-letniego dziecka z Ukrainy.

"Pokazaliście przykład, który pokazuje, że to nie są oskarżenia, którym się zaprzecza, ale coś, co z jakiegoś powodu wydaje się być odznaką honorową. I dlatego potrzebujemy rządów prawa, aby zapewnić odpowiedzialność (za popełnione czyny)" - skomentował Khan.

"Dzieci nie są łupem wojennym" - podsumował prokurator MTK. 

„Spiegel”: rosyjska rzeczniczka praw dziecka odgrywa wyjątkowo perfidną rolę

Rosyjska rzeczniczka praw dziecka Maria Lwowa-Biełowa, wobec której Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wydał w piątek nakaz aresztowania i która oskarżana jest o te same zbrodnie wojenne co Władimir Putin, odgrywa podczas inwazji Rosji na Ukrainę wyjątkowo perfidną rolę – pisze portal niemieckiego tygodnika „Spiegel”.

„Jako samozwańcza 'wybawczyni' ukraińskich dzieci najprawdopodobniej organizowała ich deportacje i uprowadzenia z terenów okupowanych” – podkreśla „Spiegel”. Dzieciom, które straciły rodziców lub zostały rozdzielone z matkami w obozach, nadawane są nowe imiona, następnie trafiają one do adopcji przez rosyjskie rodziny.

„Przesiedlenia są zgodne z 'deukrainizacją', której domaga się Putin. Lwowa-Biełowa zajmuje się tym rusyfikacyjnym projektem, a swoje 'sukcesy' prezentuje na Telegramie” – dodaje „Spiegel”.

Asymilacja dzieci uprowadzonych z Ukrainy odbywa się w „ośrodkach reedukacji i rehabilitacji psychologicznej” w Moskwie, Rostowie i Tuapse - mieście na północno-wschodnim wybrzeżu Morza Czarnego.

„Dzieci, które uczęszczają do tych ośrodków, otrzymują zarówno 'opiekę', jak i 'codzienną naukę języka rosyjskiego i historii'” – chwaliła się Lwowa-Biełowa na Telegramie.

Eksperci zarzucają Lwowej-Biełowej udział w zbrodniach przeciwko ludzkości i ludobójstwie, „bo jeśli siłą zmienia się tożsamość dzieci, a setki tysięcy dzieci zostały już deportowane z Ukrainy do Rosji, to jest to nic innego jak, ludobójstwo” – wskazuje „Spiegel”.

Lwowa-Biełowa jest matką pięciorga dzieci. Wraz z mężem, duchownym prawosławnym, adoptowała pięcioro kolejnych, ponadto jest opiekunem prawnym trzynaściorga niepełnosprawnych dzieci.

Ze swoją wielodzietną rodziną, gorliwością religijną i zaangażowaniem w działalność charytatywną, kreująca się na supermatkę jest idealnym wzorcem w duchu Putina i Cerkwi prawosławnej. Dzięki wojnie w Ukrainie ta była nauczycielka gry na gitarze znalazła się w centrum uwagi” – podsumowuje „Spiegel” i przypomina, że już od jesieni 2022 roku Unia Europejska, USA, Kanada, Australia i Wielka Brytania zarzucały jej udział w przymusowym przekazywaniu do adopcji ukraińskich dzieci, w wyniku czego trafiła na listę osób objętych sankcjami.

"Rosja wywiozła siłą z Ukrainy ponad 16 tys. dzieci, które są rusyfikowane i szkolone do walki z Ukraińcami" - powiedziała PAP ukraińska rzeczniczka praw dziecka Daria Herasymczuk.

Międzynarodowy Trybunał Karny wydał 17 marca nakaz aresztowania prezydenta Rosji Władimira Putina. Sędziowie uznali, że są realne podstawy by sądzić, że Putin jest odpowiedzialny za zbrodnie wojenne, polegające na bezprawnych deportacjach dzieci z okupowanych terenów Ukrainy do Rosji. Tego samego dnia MTK wydał także nakaz aresztowania Marii Lwowej-Biełowej, oskarżanej o te same zbrodnie, co Putin. (PAP)

kw/