Lewandowski po raz kolejny odniósł się do kwestii dodatkowej premii, jaką kadra miała rzekomo otrzymać w przypadku awansu do 1/8 finału mistrzostw świata, a której temat pojawił się na spotkaniu drużyny z premierem Mateuszem Morawieckim przed jej wyjazdem do Kataru. Według mediów, w reprezentacji doszło do nieporozumień przy podziale ewentualnej premii. Zarówno wśród samych zawodników, jak i między piłkarzami oraz sztabem, choć w grudniu zarówno Lewandowski, jak i ówczesny selekcjoner Czesław Michniewicz zaprzeczali tym informacjom. Ostatecznie do zawodników z tego tytułu nie trafiły żadne pieniądze.
Przed rozpoczęciem marcowego zgrupowania rezerwowy bramkarz Łukasz Skorupski w wywiadzie dla Onet.pl potwierdził jednak, że temat ewentualnej premii podzielił reprezentację, między zawodnikami dochodziło do sporów, nawet kłótni, co sprawiło, że "niektórzy ze sobą nie rozmawiali".
"Najważniejszy jest mecz eliminacyjny, ale... chcę przeprosić kibiców, że jako kapitan nie powstrzymałem tych wydarzeń w odpowiednim momencie i dlatego przeistoczyło się to w tzw. aferę premiową. Sprawa nie była dla nas poważna i realna, ale mieliśmy kilka okazji, żeby zamknąć temat, przerwać dyskusję. Zapłaciliśmy za to cenę, można to było załatwić inaczej" - powiedział Lewandowski.
"Cieszyliśmy się z awansu do 1/8 finału, była świetna atmosfera w drużynie, ale w tej sprawie nie zrobiliśmy wszystkiego tak, jak potrzeba" - dodał gracz Barcelony.
Jak przyznał, wywiad Skorupskiego na nowo otworzył dyskusję i sprawił, że temat wrócił.
"Dla nas to też było zaskoczenie, ale załatwiliśmy to wewnątrz drużyny i zamykamy temat. Sprawa premii nigdy nas nie podzieliła i nie podzieli" - podkreślił.
Lewandowski nie chciał jednoznacznie ocenić, czy wobec różnych okoliczności zgrupowanie poprzedzające początek eliminacji Euro 2024 oraz spotkania z Czechami i Albanią było jednym z trudniejszych w jego reprezentacyjnej karierze.
"Jest nowy trener, są nowi zawodnicy, zaczynamy nowy rozdział i teraz musimy zrobić wszystko, by jak najlepiej rozpocząć eliminacje. A trudności w reprezentacji często się zdarzają, nie zawsze wszystko jest kolorowe. Każde zgrupowanie ma jakieś trudności i trzeba temu stawić czoła. Najważniejsze, byśmy tworzyli jedność, szli w jednym kierunku" - zauważył.
Kapitan biało-czerwonych przekazał, że treningi z Fernando Santosem wcale nie były szczególnie długie, odprawy były rzeczowe, a przekaz od portugalskiego selekcjonera był jasny i klarowny.
"Jego wizja jest dla nas zrozumiała, żadna zasada trenera nie zaskoczyła. Od razu widać doświadczenie szkoleniowca. Wierzę w reprezentację, treningi, które odbyliśmy były na dobrym poziomie. Jesteśmy w stanie grać dobrze, rozwijać się i prezentować fajny futbol" - tłumaczył i podkreślił: "Chcemy zwyciężyć i zabrać do Warszawy trzy punkty".
Lewandowski przyznał też, że ostatnie tygodnie były dla niego trudne, nie zawsze był w pełnił sił.
"Dopiero od niedawna w pełni mogłem skupić się na treningach. W +El Clasico+ czułem się świetnie i mam nadzieję, że forma będzie ciągle rosła" - podsumował.
34-letni Lewandowski rozegrał do tej pory 138 meczów w drużynie narodowej. Zadebiutował w 2008 roku. Santos będzie dziewiątym selekcjonerem, pod wodzą którego wystąpi w kadrze.
Spotkanie Czechy - Polska w Pradze w piątek o godz. 20.45.(PAP)
gn/