Jej członkowie zarobili na tym procederze co najmniej 157 mln zł – podała w poniedziałek KAS.
To jedno z największych i najbardziej skomplikowanych śledztw w sprawie organizowania nielegalnych gier hazardowych policjanci z komendy wojewódzkiej w Katowicach prowadzą od 2014 r. Przed czterema laty dołączyli do nich funkcjonariusze KAS ze Śląskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Katowicach.
Funkcjonariusze wkroczyli wtedy do siedzib kilkudziesięciu podmiotów gospodarczych, wchodzących w skład grupy. Zabezpieczyli dokumentację ewidencji zysków z automatów w nielegalnych salonach gier, elektroniczne nośniki danych, gotówkę oraz nielegalne automaty. Był to dopiero początek sprawy, nadzorowanej przez Prokuraturę Okręgową w Bielsku-Białej.
"W toku śledztwa przesłuchano ponad 1000 osób, przeprowadzono oględziny ponad 100 nośników informatycznych i przeanalizowano obszerną dokumentację księgowo-rachunkową. Policjanci rozpracowali mechanizm, skalę przestępczego procederu i hierarchię grupy – podział i zakres ról jej poszczególnych członków" – podaje KAS.
Jak wynika z ustaleń śledztwa, rozbita grupa przestępcza działała w latach 2011-2020 na terenie 15 województw. Główni organizatorzy kierowali rozbudowaną siatką. Zyski z nielegalnego hazardu oszacowano na przynajmniej 157 mln zł.
"Podejrzani lokowali swoje dochody m.in. w nieruchomościach oraz wprowadzali je do obrotu gospodarczego, np. nabywali udziały spółek. W niektórych przypadkach sprawcy przenosili majątek na osoby niezwiązane bezpośrednio z grupą" – opisują śledczy.
Dzięki współpracy KAS i policji, zatrzymano 50 podejrzanych oraz zabezpieczono ich majątki o szacowanej wartości ponad 25 mln zł – m.in. nieruchomości, luksusowe przedmioty, gotówkę oraz środki na rachunkach bankowych.
Funkcjonariusze zlikwidowali 382 nielegalne salony gier, zabezpieczyli 2196 automatów do gier. Przedstawiono im zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, organizowania nielegalnych gier hazardowych i prania brudnych pieniędzy. 10 osób trafiło za to do aresztu, a pozostałe 40 objęto dozorem policji oraz zakazem kontaktowania się ze sobą. Podejrzanym grożą kary do 15 lat więzienia.(PAP)
autor: Krzysztof Konopka
kw/