„Hej, Elonie Musku, o co chodzi z tym zniknięciem niebieskich znaczków, jeśli za nie nie zapłacimy? Jestem na Twitterze od piętnastu lat i oddaję moje zabawne myśli za nic. Teraz chcesz mi powiedzieć, że będę musiał płacić za coś, co dane mi było za darmo? Co to ma znaczyć?” – napisał w tweecie skierowanym do Elona Muska aktor William Shatner, którego na Twitterze obserwuje 2,5 miliona osób. Na odpowiedź właściciela serwisu nie musiał długo czekać.
Hey @elonmusk what’s this about blue checks going away unless we pay Twitter? I’ve been here for 15 years giving my ⏰ & witty thoughts all for bupkis. Now you’re telling me that I have to pay for something you gave me for free? What is this-the Colombia Records & Tape Club?🙄
— William Shatner (@WilliamShatner) March 26, 2023
„Chodzi o to, aby traktować wszystkich na równi. Według mnie nie powinno być podwójnych standardów dla celebrytów” – odpowiedział Musk. I dodał, że jego zdaniem płacenie za konto z niebieskim znaczkiem będzie po prostu bardziej sprawiedliwym sposobem weryfikacji użytkowników.
It’s more about treating everyone equally. There shouldn’t be a different standard for celebrities imo. https://t.co/rWi99sGPdq
— Elon Musk (@elonmusk) March 27, 2023
Uważni czytelnicy zauważają jednak, że uzasadnienie podane przez Muska jest zupełnie inne od tego, które podał jesienią ubiegłego roku, gdy odpowiadał na podobne wątpliwości Stephena Kinga. „Musimy jakoś opłacić rachunki” – pisał wtedy. W tamtej wymianie zdań Musk próbował się targować z Królem Horroru, który nie pozostawiał suchej nitki na pomyśle miliardera. „20 dolarów za miesiąc? J…ć to, to oni powinni płacić mi. Kiedy opłaty zostaną wprowadzone, zwijam się stąd” – napisał King. „A co powiesz na 8 dolarów za miesiąc?” – zaproponował w odpowiedzi Musk.
Zdaniem nowego właściciela Twittera dotychczasowy model weryfikacji kont był skorumpowany i nonsensowny. Absurdy nowego sposobu weryfikacji kont szybko wytknęli jego użytkownicy niedługo po tym, jak wprowadzona została usługa Twitter Blue umożliwiająca otrzymanie niebieskiego znacznika za miesięczną opłatę (ta sama, która od 1 kwietnia będzie jedynym sposobem otrzymania znaczka jednoznacznego ze zweryfikowanym kontem). Na Twitterze pojawiło się wtedy m.in. zweryfikowane konto Jezusa. Użytkownicy drwili wtedy, że Chrystusa najwyraźniej stać było na zapłacenia kilku dolarów miesięcznie. (PAP Life)
mj/