Russell Crowe został zapytany o „Gladiatora 2”, gdy udzielał wywiadu irlandzkiemu radiu RTÉ Radio 1 na temat swojego najnowszego filmu, „Egzorcysta papieża”. Ten będzie miał polską premierę 12 kwietnia. Pytanie o to padło w momencie, gdy prace przygotowawcze przed zdjęciami do nowej odsłony „Gladiatora” weszły w zaawansowane stadium. Aktor wyjawił, że nie otrzymał zaproszenia do udziału w tym filmie.
Fabuła rozgrywa się 30 lat po śmierci Maximusa
„Myślę, że w pewnym momencie będą chcieli mnie o coś zapytać, ale od jakiegoś czasu o niczym nie wspominają. 'Gladiator 2' to przedłużenie narracji, jednak akcja dzieje się długo po odejściu Maximusa. Tak naprawdę w ogóle mnie nie dotyczy” – przyznał Crowe. Konkretnie, fabuła rozgrywa się 30 lat po śmierci Maximusa, gdy syn Lucilli, a zarazem wnuk Marka Aureliusza i siostrzeniec złego Commodusa, Lucius wstępuje na tron.
„Nie chcę się nad tym zbytnio rozwodzić, bo myśl o 'Gladiatorze' cofa mnie do okresu, kiedy byłem znacznie młodszy. Dziś patrzę na ten czas przez różowe okulary, kocham każdą jego minutę, choć nie powiedziałbym tego w tamtym czasie. Lubię być na planach filmowych tego rodzaju. Wchodzenie w tego typu kostiumy, wczuwanie się w takie sytuacje – czuję wielki pociąg do tego. Jest lekka zazdrość, że ludzie mają okazję przeżyć to, co ja kiedyś” – Crowe podzielił się refleksją.
Aktor życzył też powodzenia, Paulowi Mescalowi, któremu przypadła główna rola w „Gladiatorze 2” - zagra on Luciusa. Pochwalił również pomysł na fabułę kontynuacji kultowego filmu. (PAP Life)
mj/