Wydał je w związku opublikowanym w piątkowej "GW" artykułem "Gangster w otoczeniu komendanta".
Komendant zapewnił, że nie zna i nigdy nie rozmawiał z podejrzewanym o handel narkotykami mężczyzną, a gazeta insynuuje znajomość z mężem koleżanki jego córki.
"Oświadczam, że nie znam tego człowieka i nigdy z nim nie rozmawiałem. Jest on dla mnie zupełnie obcą osobą. Nigdy też w żaden sposób nie wpływałem na tok prowadzonego w jego sprawie postępowania i nigdy tym postępowaniem się nie interesowałem" - napisał generał w oświadczeniu.
"Ten człowiek bez żadnej taryfy ulgowej został zatrzymany przez funkcjonariuszy policji i tymczasowo aresztowany decyzją sądu. O jego zatrzymaniu i aresztowaniu dowiedziałem się już po fakcie" - dodał.
Zapewnił, że do momentu aresztowania mężczyzny jego córka nie wiedziała nic o kryminalnej przeszłości męża swojej koleżanki.
Użycie w materiale "GW" pełnego imienia i nazwiska córki gen. Szymczyk uznał za "bezprawne i niedopuszczalne".
Zaznaczył, że już w pierwszych godzinach po publikacji artykułu stała się ona "obiektem fali okrutnego hejtu".
"To efekt cynicznego, pozbawionego wyobraźni i profesjonalizmu artykułu, który odbieram jako atak na osobę mi najbliższą. Moja córka nie jest osobą publiczną i ma pełne prawo do prywatności" - ocenił.
"Atak na moje dziecko, podanie jej pełnych danych oraz konsekwencje, jakie obecnie ponosi, a także stan psychiczny, w jakim się znalazła, to powód, dla którego przeciwko autorowi artykułu kieruję sprawę na drogę sądową" - zaznaczył szef policji w piątkowym oświadczeniu. (PAP)
dsk/