Samoloty F-16 dla Ukrainy? Komentarz prezydenta Dudy

2023-04-06 09:56 aktualizacja: 2023-04-06, 15:32
Prezydent Duda wypowiedział się ws. przekazania Ukrainie samolotów F-16. Fot. PAP/EPA/Luis Eduardo Noriega (Zdjęcie ilustracyjne)
Prezydent Duda wypowiedział się ws. przekazania Ukrainie samolotów F-16. Fot. PAP/EPA/Luis Eduardo Noriega (Zdjęcie ilustracyjne)
Sprawa samolotów F-16 jest bardziej złożona. Mamy ich relatywnie niewiele. Będziemy przede wszystkim lobbowali wśród państw NATO, żeby przekazywały samoloty w standardach NATO-wskich - mówił w czwartek w Programie Trzecim Polskiego Radia prezydent Andrzej Duda, pytany możliwe wsparcie Ukrainy samolotami wojskowymi. Zaznaczył, że "Ukraina musi mieć lotnictwo, które będzie w stanie walczyć z lotnictwem rosyjskim, które będzie w stanie lotnictwu rosyjskiemu się przeciwstawić i zapobiec przewadze rosyjskiej na niebie".

Prezydent Duda w rozmowie z Programem Trzecim Polskiego Radia zwrócił uwagę na swoje bardzo dobre stosunki - polityczne i osobiste - z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, który w środę odwiedził Polskę, a także na obecny stan relacji polsko-ukraińskich. 

W tym całym strasznym nieszczęściu wojny dwa narody - Ukraińcy i Polacy - potrafiły przełamać, bariery, które były i są, związane z bardzo trudną historią" - stwierdził Duda. Jak dodał, Ukraina widzi, że pomoc dla niej idzie przede wszystkim przez Polskę.

"Pomoc może dzisiaj błyskawicznie docierać z Gdańska do Rzeszowa, bo już są autostrady i drogi szybkiego ruchu, które łączą nasze porty z Rzeszowem. To wszystko zdarzyło się w ostatnich latach. Ukraina widzi, że jesteśmy bardzo sprawnym pasem transmisyjnym dla niej i nie ma lepszego wsparcia, czy to w formie bieżącego wsparcia, czy wsparcia w odbudowie kraju, przyszłych interesów" - ocenił Duda.

Jak zaznaczył, jeżeli Ukraina chce się integrować z Zachodem i Unią Europejską, to "Polska jest jej naturalnym i oczywistym partnerem". "W każdym aspekcie - dzisiaj to, że mamy największy obrót gospodarczy z Ukrainą właśnie my, że jesteśmy jej największym partnerem gospodarczym - Ukraina widzi, że to jest w jakimś sensie naturalne" - powiedział prezydent.

Jak wskazał środowe rozmowy z delegacją ukraińską dotyczyły m.in. połączeń transportowych dwóch państw, w tym budowy szybkiej kolei na trasie Kijów-Warszawa. "Powiedzieliśmy: to taki symbol, w którym kierunku Ukraina rzeczywiście jest zwrócona, a będziemy też budowali tę kolej dalej - żeby była szybka kolej do Berlina, dalej szybka do Paryża..." - dodał prezydent.

Duda podkreślił również, że stosunek do wojny na Ukrainie odmienny jest w Polsce, innych państwach regionu, niż w krajach Europy zachodniej. "Inaczej tę wojnę widzi się tutaj, w Polsce, gdzie przebywa dzisiaj nawet, jak szacujemy, do 3 mln obywateli Ukrainy; ponad 11 mln przekroczyło naszą granicę od początku wojny" - zauważył.

Prezydent o F-16 dla Ukrainy: to złożona sprawa. My mamy ich niewiele

Prezydent Duda w wywiadzie dla Programy Trzeciego Polskiego Radia był pytany także o proces przekazywania Ukrainie samolotów bojowych przez Polskę i państwa NATO.

"Ukraina musi mieć lotnictwo, które będzie w stanie walczyć z lotnictwem rosyjskim, które będzie w stanie lotnictwu rosyjskiemu się przeciwstawić i zapobiec przewadze rosyjskiej na niebie. Dopóki jesteśmy w stanie realizować to MIG-ami 29 to dobrze, bo Ukraina sama nimi dysponowała i piloci ukraińscy umieją je obsługiwać" - mówił Duda.

Zwrócił jednak uwagę, że liczba tych samolotów jest ograniczona i Polsce one się już kończą. "Będziemy ich nadal używać i zostaną u nas dopóki są u nas potrzebne do wykonywania misji, dopóki nie zostaną zastąpione przez samoloty FA50 z Korei. (...) Jak te samoloty będą do nas przybywały, a zamówiliśmy ich 48, to będziemy mogli stopniowo przekazywać to, co jest sprzętem z punktu widzenia NATO-wskiego przestarzałym" - powiedział prezydent.

Dopytywany o możliwość przekazania Ukrainie myśliwców F-16 odpowiedział: "F-16 jest sprawą bardziej złożoną. Z polskiego punktu widzenia przede wszystkim mamy ich relatywnie niewiele. Będziemy przede wszystkim lobbowali wśród państw NATO o to, żeby Ukraina mogła zrównoważyć rosyjską siłę w powietrzu, żeby miała ku temu zaplecze, żeby te państwa, które mogą, przekazywały Ukrainie swoje samoloty w standardach NATO-wskich".

Według prezydenta, kluczowe znaczenie dla Ukrainy ma pomoc z USA. "To jest świetny sprzęt wypróbowany na wojnach. (...) Oczywiście bardzo liczą też na to, że my będziemy Ukrainie pomagali i my staramy się Ukrainę wspierać na różne sposoby. Chcę jednak wszystkich uspokoić. Realizujemy to tak, żeby w żadnym stopniu bezpieczeństwo i stabilność wyposażenia wojsk RP nie była naruszona" - zaznaczył prezydent.

Prezydent: Ukraina musi się obronić, to jest warunek i gwarancja naszego bezpieczeństwa

 Andrzej Duda pytany był też m.in. o to, jaki widzi perspektywy końca wojny w Ukrainie. "Myślę, że koniec tej wojny, jaki powinien być - oczywiście patrząc na to z polskiego punktu widzenia (...) - powinien być taki, jak 10-punktowy plan Wołodymyra Zełenskiego, tzn. jednym z absolutnie fundamentalnych warunków musi być opuszczenie wszystkich okupowanych ziem Ukrainy przez wojska rosyjskie, czyli powrót Ukrainy do pełnej kontroli nad jej międzynarodowo uznanymi granicami" - odpowiedział. Duda podkreślił, że chodzi o powrót do granic, w jakich Ukraina była przez agresją rosyjską w 2014 roku.

Na pytanie, czy Ukraina poradzi sobie w realizacji tego planu bez międzynarodowego wsparcia i bez presji na to, by to były granice sprzed 2014 roku.

"Prawda jest taka, że dziś bez tego międzynarodowego wsparcia, zwłaszcza w kwestii dostarczania uzbrojenia, Ukraina nie będzie świetnie uzbrojona. To jest jedyny tka naprawdę i to fundamentalny warunek tego, by Ukraina mogła w ogóle stawić militarnie czoła Rosji, to jest faktycznie to, ze będzie otrzymywała cały czas dostawy uzbrojenia" - powiedział Andrzej Duda.

Jak mówił, te dostawy uzbrojenia w pierwszej kolejności zapewniają Stany Zjednoczone, na drugim miejscu jest Wielka Brytania, a na trzecim - Polska. "Czy jesteśmy z tego dumni? W sensie sąsiedzkim tak. Ale przede wszystkim jesteśmy w tym bardzo pragmatyczni, tzn. my po prostu wiemy, że Ukraina musi się obronić i to jest warunek i gwarancja naszego bezpieczeństwa" - zaznaczył prezydent.

"Jeśli by się Ukraina nie obroniła, jeśli Rosja zajęłaby Ukrainę, okupowałaby Ukrainę, tak jak chciał - nie mam co do tego żadnych wątpliwości - Władimir Putin rok temu i jak planował, że będą okupowali Ukrainę, mielibyśmy granicę z Rosją, Rosję, która odniosła sukces imperialny i Rosję, która z całą pewnością dalej wyciągałaby swoje pazury po kolejne państwa" - zaznaczył.

Prezydent: odparcie Rosji będzie zwycięstwem Ukrainy

"Ukraina wygra, jeżeli się obroni. Wobec starcia zwykłego państwa, Ukraina jednak jest zwykłym państwem, z mocarstwem, jakim jest Rosja, pod każdym względem ilościowym, pod tym względem, że dysponuje bronią nuklearną, że ma ogromne magazyny broni, że ma dużo więcej ludzi, ogromne zasoby naturalne, a tym samym finansowe, więc odparcie Rosji będzie zwycięstwem Ukrainy. To oczywiste. Nikt dzisiaj nie mówi o tym, że zwycięstwo miałoby polegać na zajmowaniu Moskwy. Tymi kategoriami nikt nie rozumuje" - podkreślił Duda.

Wskazał, że sukcesem Ukrainy będzie, jeżeli "zdoła się w tej sytuacji obronić". "To właśnie w takim sukcesie chcemy Ukrainie pomóc, zachód chce pomóc" - dodał prezydent.

Zwrócił uwagę, że "to będzie oznaczało, że jednocześnie Ukraina będzie militarnie państwem bardzo silnym".

"Tego też trzeba mieć świadomość. Będzie miała tysiące super doświadczonych w boju żołnierzy, będzie miała wyposażenie, które pozostanie w Ukrainie po wojnie. To będzie państwo, które będzie miało także i swoją ogromną renomę militarną, wojskową, więc to będzie faktycznie militarna potęga na skalę Europy. Byłoby dobrze, gdyby taka potęga była też częścią Sojuszu Północnoatlantyckiego, bo to oczywiście będzie wspierało także i nasze bezpieczeństwo wtedy. My idziemy w kierunku +win win+. Obie strony wygrywają" - powiedział prezydent.

Jak zaznaczył, "na tym, co robimy dzisiaj ma wygrać w przyszłości Ukraina, ma mieć lepsze możliwości rozwojowe, ma mieć lepsze możliwości odbudowy, także dzięki naszemu wsparciu, szybszą odbudowę, sprawniejszą". "Ale my też chcemy mieć za granicą wielkiego partnera, z którym będziemy mogli handlować, który dysponuje ogromnymi złożami naturalnymi, gdzie będziemy mogli również i my inwestować, gdzie będziemy mile widziani, jako ci sąsiedzi, którzy w najtrudniejszej chwili zdali egzamin" - podkreślił.

"To ma psychologiczne ogromne znaczenie, jak Polak będzie witany na Ukrainie w przyszłości, jak będzie oceniany polski sklep, jak będzie tam oceniana polska żywność, jak będą oceniane polskie produkty, jak będzie oceniany polski usługodawca, który tam będzie chciał różne usługi świadczyć. To ma ogromne znaczenie na przyszłość także dla robienia po prostu interesów. Jak się Polacy będą czuli, którzy będą jeździli nad morze Czarne na wakacje, jak ci Ukraińcy będą ich witali" - mówił Andrzej Duda.

"To, co stało się na przestrzeni ostatnich miesięcy pokazuje, że została zawarta wielka przyjaźń" - podkreślił.

Prezydent Duda o rozwiązaniach ws. zboża

Prezydent Duda został zapytany w czwartek o szczegóły porozumienia polsko-ukraińskiego podczas rozmowy na antenie Programu Trzeciego Polskiego Radia. Przyznał, że przed wizytą Zełenskiego w Warszawie rozmawiał z premierem we wtorek i w środę, również i na temat zboża. "Cały rząd do tego podszedł bardzo poważnie" - podkreślił.

"Jeżeli dokonalibyśmy takiej naprawdę spokojnej analizy porównawczej tych cen zboża - pan premier pokazywał mi wczoraj cały wykres cen zboża z ostatnich dwóch lat -  to trzeba mieć świadomość, że o tej samej porze rok temu zboże było w cenie jeszcze niższej niż jest dzisiaj" - mówił Duda.

"Ono było rzeczywiście bardzo drogie, taki peak ewidentny, pod koniec zeszłego roku" - wskazał. "Ale to robiło wrażenie, kiedy patrzyło się na wykres tych cen, takiego 'piknięcia' spekulacyjnego wręcz, powiedziałbym nagłego skoku cenowego, te ceny później spadły, ale one dzisiaj i tak są na wyższym poziomie niż rok temu" - dodał.

Prezydent przyznał, że rozumie rozgoryczenie rolników, że chcieliby, aby ceny były jak najwyższe i tego typu sytuacje w oczywisty sposób ich denerwują.

Pytany, jakiego rozwiązania mogą się spodziewać rolnicy, Duda odpowiedział: "Myślę, że przede wszystkim jest to kwestia wprowadzenia dodatkowych obostrzeń i uszczelnienia w przestrzeni granicznej, transportowej pomiędzy Polską a Ukrainą, lepszego uregulowania tych zagadnień". 

"Jestem przekonany, że doświadczenie tego zeszłego roku, po raz pierwszy mieliśmy do czynienia z taką sytuacją w zeszłym roku, pozwoli na to, żeby w tym roku zostały wprowadzone takie mechanizmy, które zapobiegną tego typu działaniom. Przede wszystkim działaniom spekulacyjnym, bo to jest dla rolników najgorsze i to jest dla rolników najtrudniejsze" - dodał. (PAP)

Autorzy: Mateusz Mikowski, Sylwia Dąbkowska-Pożyczka, Katarzyna Krzykowska, Grzegorz Bruszewski

mmi/