Polska osiągnęła edukacyjnie najwięcej w Europie, jej sukcesy są tu „spektakularne” – podkreśla „Welt”. Rozwój edukacyjny jest szczególnie widoczny w wynikach polskich uczniów, osiąganych w dużych międzynarodowych badaniach umiejętności takich jak Pisa.
Polskie szkoły w światowej czołówce
Jak przypomina „Welt”, w pierwszym badaniu Pisa, przeprowadzonym przez OECD w 2000 roku, polscy uczniowie uzyskali wyniki poniżej średniej OECD, jeśli chodzi o takie umiejętności jak czytanie, pisanie, liczenie, a także przedmioty ścisłe i przyrodnicze. „Jednak od tamtego czasu polscy uczniowie stale doskonalili się we wszystkich tych obszarach i dziś kraj ten ma jeden z najbardziej udanych systemów edukacyjnych w międzynarodowym porównaniu. W ostatnim badaniu PISA przed pandemią koronawirusa w 2018 roku polskie szkoły znalazły się w światowej czołówce w umiejętności czytania, matematyki i nauk ścisłych” – podkreśla „Welt”.
„Osiągnięcia polskich uczniów w ciągu ostatnich 20 lat poprawiły się spektakularnie. (...) Wśród dużych miast liczących ponad milion mieszkańców, które są przedstawione osobno w badaniu, Warszawa jest wręcz jednym z miast z najbardziej skutecznym systemem edukacji na świecie. Warszawa jest tam w jednej lidze z Singapurem czy Szanghajem” - wskazuje "Welt".
Wśród państw UE podobnie dobre wyniki osiąga tylko Estonia, jednak ten niewielki, liczący zaledwie 1,3 mln mieszkańców kraj może tylko w ograniczonym stopniu być wzorem do naśladowania. „Inaczej jest w przypadku Polski z około 38 milionami mieszkańców, imponującej rozwojem w ostatnich latach. Doświadczenia Polski są interesujące dla polityków oświatowych z innych krajów także dlatego, że kraj ten nie wydaje szczególnie dużo pieniędzy na edukację w porównaniu międzynarodowym” – zauważa „Welt”.
Reforma szkolnictwa
„Niemcy mogą się wiele nauczyć od Polski. Polscy uczniowie wciąż osiągają doskonałe wyniki, które poprawiają się od lat” – potwierdza Andreas Schleicher, odpowiedzialny za badania Pisa z ramienia OECD. Jego zdaniem, sukces polskiego systemu oświaty „można bezpośrednio przypisać radykalnej reformie szkolnictwa i zaktualizowaniu programów nauczania"
„Niemcy mogą nauczyć się od Polski, że skuteczne reformy szkolne wymagają odwagi. W ciągu ostatnich kilku dekad Niemcy nigdy nie zmieniały struktur systemu szkolnego, a jedynie optymalizowały istniejące struktury” – wyjaśnia Schleicher.
Jednocześnie w wyniku reform „zrobiono wiele, aby przyciągnąć do zawodu nauczyciela więcej młodych i dobrych absolwentów. Zredukowano programy nauczania do podstawowych ram i dano szkołom i poszczególnym nauczycielom więcej swobody w opracowywaniu i wdrażaniu własnych koncepcji uczenia się” – dodaje „Welt”.
Ogólnokrajowe egzaminy końcowe
Co ważne, wprowadzono też ogólnokrajowe egzaminy końcowe po ukończeniu szkoły podstawowej. „Stworzyło to konkurencję między szkołami, ponieważ wyniki szkół stały się porównywalne. Rezultat tej większej konkurencji i większej swobody można było zaobserwować podczas pandemii koronawirusa: podczas gdy niemieckie kraje związkowe spędziły miesiące na doskonaleniu platform cyfrowych, polscy nauczyciele kupowali kamery internetowe, stali w pustych klasach i transmitowali swoje lekcje przez YouTube” – wskazuje „Welt”.
„Niemcy mogą uczyć się od Polski, jak polityka może uatrakcyjnić zawód nauczyciela. Chociaż nauczyciele w Polsce nie są dobrze opłacani, to zawód nauczyciela jest tam nadal atrakcyjny, bo państwo stworzyło ciekawe środowisko kariery. W Niemczech zawód ten jest uważany za nieatrakcyjny, choć nauczyciele w tym kraju zarabiają tyle, ile w Luksemburgu” – mówi Schleicher.(PAP)
mj/