Testy z wielu kont wykazały, pisze The Telegraph, że wyniki wyszukiwania, oś czasu i narzędzia rekomendacji na Twitterze pokazują użytkowników takich jak konto prezydenckie Władimira Putina, Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji i jej ambasada w Wielkiej Brytanii. Na nie wszystkie zostały nałożone ograniczenia w momencie wybuchu wojny.
W kwietniu ubiegłego roku, kilka tygodni po wkroczeniu wojsk rosyjskich na Ukrainę, Twitter zapowiedział, że „nie będzie wzmacniać ani polecać kont rządowych należących do państw, które ograniczają dostęp do bezpłatnych informacji i są zaangażowane w zbrojny konflikt międzypaństwowy”, twierdząc, że polityka ta będzie miała natychmiastowe zastosowanie do kont rosyjskich władz. Oznaczało to, że konta nie będą polecane w wyszukiwarkach, osi czasu i innych częściach usługi.
Jednak testy przeprowadzone przez The Telegraph w zeszłym tygodniu wykazały, że rosyjskie konta rządowe pojawiały się na topie niektórych wyników wyszukiwania i w sugestiach kont do obserwowania.
Media społecznościowe są postrzegane jako kluczowy element dezinformacji Kremla. Jego konto podawało np., że siły ukraińskie strzelają do własnych obywateli i że ukraińscy żołnierze „zasługują na śmierć przez powieszenie”.
Elon Musk kupił Twittera w październiku zeszłego roku za 44 miliardy dolarów i powstrzymał wiele działań moderacyjnych sieci społecznościowej, mówiąc, że chce promować wolność słowa - pisze gazeta.
W zeszłym tygodniu okazało się, że Twitter poluzował wprowadzone w 2020 r. restrykcje dotyczące rosyjskich i chińskich kont mediów państwowych, takich jak RT.com i Global Times. Wenhao Ma, reporter The Voice of America, ustalił, że na Twitterze są rekomendowane posty z mediów finansowanych przez Pekin.
Jednocześnie badanie kodu źródłowego Twittera w zeszłym tygodniu wykazało, że jego algorytm obniża rangę postów związanych z wojną na Ukrainie.
System internetu satelitarnego Starlink Elona Muska był kluczową bronią dla Ukrainy, ale właściciel Tesli wydaje się w ostatnich miesiącach bardziej sympatyzować z Rosją, wywołując krytykę ze strony prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego - stwierdza The Telegraph.
Twitter nie odpowiedział na naszą prośbę o komentarz - dodaje The Telegraph. (PAP)
mar/