Wiceszef MSZ: słowa prezydenta Macrona świadczą o błędnej ocenie rzeczywistości

2023-04-13 07:19 aktualizacja: 2023-04-13, 10:51
Paweł Jabłoński. Fot. PAP/Mateusz Marek
Paweł Jabłoński. Fot. PAP/Mateusz Marek
Trudno powiedzieć skąd wynikają ostatnie słowa prezydenta Francji Emmanuela Macrona o Europie i USA, ponieważ świadczą one o błędnej ocenie rzeczywistości. Europa musi być jak najsilniejsza, ale nie powinna się stawiać w żadnym razie w opozycji do USA - powiedział PAP wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.

Prezydenta Francji Emmanuel Macron po trzydniowej wizycie w Chinach powiedział, że Europa nie jest zainteresowana eskalacją kryzysu wokół Tajwanu i powinna realizować własną strategię w stosunkach z wyspą, niezależną zarówno od USA, jak i Chin. W wywiadzie dla portalu "Politico" mówił, że Europa musi się oprzeć presji, by stać się "naśladowcą Ameryki" i domagał się "strategicznej autonomii Europy".

Do tych wypowiedzi Macrona odniósł się wiceszef polskiej dyplomacji. "Skąd te słowa wynikają, to trudno powiedzieć, dlatego że one świadczą o błędnej ocenie rzeczywistości" - ocenił Jabłoński.

"O ile to prawda, że Europa musi być zdolna do samodzielnej obrony, musi być jak najsilniejsza i powinna mieć takie ambicje, o tyle nie powinna się stawiać w żadnym razie w opozycji do USA, ani nawet silić się na jakąś wymuszoną neutralność" - powiedział Jabłoński.

Podkreślił, że Stany Zjednoczone od dekad są sojusznikiem Europy. "Wspierały Europę przez cały XX wiek gwarantując u nas na kontynencie stabilność i pokój, przynajmniej w dużej części naszego kontynentu" - powiedział wiceszef MSZ.

Dodał, że stosunki transatlantyckie m.in. w ramach NATO "to podstawa, bez której trudno sobie wyobrazić funkcjonowanie w bezpiecznym systemie międzynarodowym".

Wiceszef MSZ dodał, że Polska popiera wszystkie działania, które wzmacniają Europę i jej poszczególne państwa.

"Polska od dawna mówiła, że państwa europejskie powinny więcej wydawać na obronność na przykład, że powinniśmy być silniejsi - i indywidualnie jako poszczególne państwa, i jako kontynent. Nie ma w tym absolutnie nic złego, natomiast intencją tych działań nie powinno być stawianie się w kontrze do Stanów Zjednoczonych, tylko raczej wchodzenie na ten sam poziom, bycie równoważnym sojusznikiem" - powiedział Jabłoński.

Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel powiedział we wtorek w wywiadzie dla francuskiej telewizji, że europejscy przywódcy coraz bardziej sympatyzują z opinią prezydenta Francji, by uzyskać "strategiczną autonomię" od Stanów Zjednoczonych. (PAP)

Autor: Karol Kostrzewa

kgr/