Donald Tuska wezwał do udziału w marszu 4 czerwca. Lewica zainteresowana, Polska 2050 i PSL sceptyczne

2023-04-18 06:51 aktualizacja: 2023-04-18, 12:04
Donald Tusk, Fot. PAP/Artur Reszko
Donald Tusk, Fot. PAP/Artur Reszko
Jako Lewica pojawimy się na marszu 4 czerwca. To czas zwycięstwa Solidarności, wolności i demokracji - zapowiada Robert Biedroń. Dziś to nie jest nasz główny obiekt zainteresowania - podkreśla Dariusz Klimczak (PSL). Marsz, to wydarzenie PO; Polska 2050 nie jeździ na wydarzenia innych partii - mówi Paulina Hennig-Kloska.

Szef PO Donald Tusk wezwał w sobotę "wszystkich na marsz w samo południe 4 czerwca w Warszawie". We wpisie na Twitterze Tusk poinformował, że marsz jest "przeciw drożyźnie, złodziejstwu i kłamstwu, za wolnymi wyborami i demokratyczną, europejską Polską".

Współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń pytany o udział jego ugrupowania w tym marszu zauważył w rozmowie z PAP, że "4 czerwca to bardzo ważna data dla wszystkich demokratów w Polsce".

"To czas zwycięstwa Solidarności, wolności i demokracji" - dodał. "Oczywiście jako Lewica pojawimy się na marszu by zademonstrować wspólnie, jako różnorodne siły demokratyczne, współpracę i sens jakim jest przywrócenie Polski wolnej, solidarnej i postępowej. Polski, którą nosimy w sercach" - zadeklarował europoseł.

"Zapraszamy jednocześnie Donalda Tuska na 1-majowy marsz związany ze Świętem Pracy. Organizuje go Lewica wspólnie ze związkami zawodowymi i organizacjami pracowniczymi. Wszyscy, którym leży na sercu zatrzymanie drożyzny i zagwarantowanie dobrych miejsc pracy są przez nas mile widziani" - powiedział Biedroń.

Wiceprezes PSL, poseł Dariusz Klimczak wskazał, że "gdyby marsze mogłyby rozwiązywać problemy związane z drożyzną, złodziejstwem i kłamstwami, to byłoby super".

"Ale rzeczywistość jest inna" - zaznaczył. "Trzeba przede wszystkim ciężko pracować, co każdego dnia robi prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz spotykając się z Polakami" - dodał polityk PSL.

Według niego, "marszem nie zmienimy podstawowych problemów Polaków".

"My dzisiaj rozwiązujemy realne problemy Polaków związane z niekontrolowanym napływem zboża z Ukrainy. Prowadzimy specjalny zespół, który działa jak komisja śledcza. My się dzisiaj zajmujemy rozwiazywaniem realnych problemów Polaków, a nie zastanawiamy się nad żadnymi marszami" - powiedział Klimczak.

Dodał, że do 4 czerwca jest jeszcze daleko.

"Zobaczymy co wtedy będziemy robić. Dzisiaj to nie jest nasz główny obiekt zainteresowania" - podkreślił wiceprezes PSL.

Przewodnicząca koła parlamentarnego Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska zwróciła uwagę, że marsz "to jest wydarzenie Platformy Obywatelskiej". Jak zaznaczyła, "z założenia Polska 2050 nie jeździ na wydarzenia partyjne innych partii politycznych".

"4 czerwca niewątpliwie jest ważnym dniem dla Polaków i z tej okazji Szymon Hołownia oraz nasi politycy również będą zaangażowani w różne wydarzenia w Polsce" - podkreśliła posłanka. "Od dawna mamy swój ustalony harmonogram, będziemy go realizować i data 4 czerwca również jest dość mocno wypełniona" - zaznaczyła.

Dopytywana o ewentualny indywidualny udział polityków Polski 2050 w marszu zapowiedzianym przez Tuska, Hennig-Kloska odparła: "jeśli nasi warszawscy działacze lub sympatycy zechcą wziąć udział w marszu Platformy Obywatelskiej, to oczywiście będą mogli to zrobić i my nie będziemy nikogo w niczym tutaj instruować". Posłanka wskazała, że "do 4 czerwca jest jeszcze daleko i różne rzeczy mogą się wydarzyć". (PAP)

autor: Jan Olendzki, Grzegorz Bruszewski, Edyta Roś

kw/