"Powstanie w getcie warszawskim było pierwszym wielkomiejskim zrywem w okupowanej Europie. Powstańcy w getcie warszawskim zdawali sobie z tego sprawę, że walczyli wyłącznie z nadzieją na bohaterską śmierć" – powiedział w Programie 3. Polskiego Radia prezes IPN dr Karol Nawrocki.
"Bojownicy z getta warszawskiego chcieli zginąć jak bohaterowie i tak właśnie zginęli, to ich pchało do walki, powstanie przeżyło kilkuset bojowników" - przypomniał.
"Prosili o walkę krwawą, a dalej prosili o śmierć nagłą" - podkreślił dodając, że niewielu wtedy przeżyło, zadali jednak Niemcom większe straty, niż do tej pory sądzono.
Prezes IPN odniósł się także do wyemitowanego 18 kwietnia, w przeddzień 80. rocznicy Powstania w getcie warszawskim programu TVN "Kropka nad i". Prowadząca go Monika Olejnik w obecności reżyser Agnieszki Holland zadała pytanie "Czemu Warszawa była obojętna"?
"Muszę przyznać, że wczoraj oglądałem program w jednej ze stacji komercyjnych i w ciągu pięciominutowej rozmowy redaktor Monika Olejnik za śmierć Żydów w getcie warszawskim obarczyła Polaków; i obojętność Polaków do Powstania w getcie warszawskim" - powiedział. Zauważył także, iż prowadząca ani razu nie wypowiedziała słowa "Niemcy", którzy byli sprawcami.
"Gen solidarności Polaków, znany także w XXI wieku, znalazł swoje miejsce w czasie Powstania w getcie warszawskim" – dodał.
"Paskudne P. Redaktor. Powinna Pani przeprosić, szczególnie warszawiaków" - skomentował wypowiedź dziennikarki w mediach społecznościowych.
Powstanie w warszawskim getcie rozpoczęło się 19 kwietnia 1943 r. Było pierwszym w okupowanej Europie miejskim zrywem przeciw Niemcom, aktem o charakterze symbolicznym, zważywszy na nikłe szanse powodzenia. W nierównej, trwającej prawie miesiąc walce, słabo uzbrojeni bojownicy Żydowskiej Organizacji Bojowej i Żydowskiego Związku Wojskowego stawili zbrojny opór oddziałom SS, Wehrmachtu, policji bezpieczeństwa i kolaborującym z hitlerowcami formacjom pomocniczym. W tym czasie Niemcy zrównali getto z ziemią, metodycznie wypalając i burząc niemal całą zabudowę. Ludność cywilna chroniąca się w piwnicach i odziemnych schronach tzw. bunkrach była mordowana przez Niemców lub deportowana do obozu zagłady w Treblince. 8 maja 1943 r. w schronie przy ul. Miłej 18 samobójstwo popełnił przywódca powstania Mordechaj Anielewicz wraz z grupą kilkudziesięciu bojowników. Nielicznym powstańcom udało się kanałami wydostać z płonącego getta.(PAP)
autor: Maciej Replewicz
dsk/