Lech Poznań wygrał z Fiorentiną 3:2 w rewanżu, ale odpadł w ćwierćfinale piłkarskiej Ligi Konferencji

2023-04-20 21:48 aktualizacja: 2023-04-20, 21:48
Piłkarze Lecha pokonali na wyjeździe Fiorentinę 3:2 (1:0). Fot. PAP/PA/	Lisa Guglielmi/LiveMedia / ipa-a
Piłkarze Lecha pokonali na wyjeździe Fiorentinę 3:2 (1:0). Fot. PAP/PA/ Lisa Guglielmi/LiveMedia / ipa-a
Piłkarze Lecha pokonali na wyjeździe Fiorentinę 3:2 (1:0) w rewanżowym ćwierćfinałowym meczu Ligi Konferencji, ale odpadli z rozgrywek. W pierwszym meczu w Poznaniu mistrzowie Polski przegrali 1:4.

Mistrzowie Polski byli blisko sprawienia sensacji i odwrócenia losów ćwierćfinałowej rywalizacji z Fiorentiną. W 69. minucie "Kolejorz" odrobił straty z pierwszego spotkania (1:4), prowadził 3:0, ale końcówka należała jednak do gospodarzy. Podopieczni Johna van den Broma do Poznania mogą jednak wracać z podniesioną głową.

Trener "Violi" Vincenzo Italiano dokonał pięciu zmian w porównaniu do pierwszego mecz w Poznaniu, van den Brom też trochę zaskoczył wyjściowym składem. Zabrakło przede wszystkim Mikaela Ishaka, który nie był w pełni sił, a zastąpił go Artur Sobiech. Dość nieoczekiwanie w podstawowej „11” pojawili się dwaj Szwedzi Filip Dagerstal i Jesper Karlstroem. Ten drugi doznał urazu w niedzielę w Warszawie w meczu z Legią, ale zdążył się wykurować.

Po dość spokojnym początku, mecz ożywiła bramka Afonso. Portugalczyk już kilka tygodni temu zasygnalizował lepszą formę, ale we Florencji pomógł mu obrońca przeciwnika Lorenzo Venutti, który zbyt krótko wybił piłkę, a pomocnik Lecha musiał tylko precyzyjnie przymierzyć.

Gospodarze nie spodziewali się takiego obrotu sprawy, ale też szybko przejęli kontrole nad przebiegiem meczu. Riccardo Sottil sprawdził formę Filipa Bednarka, lecz golkiper poznaniaków wybił na rzut rożny.

Po jednej z akcji "Violi" Radosław Murawski przypadkowo, ale dość mocno uderzył łokciem w głowę Nikolasa Gonzalesa, a cała sytuacja miała miejsce w polu karnym. Argentyńczyk miał obandażowaną głowę, a Lech mógł odetchnąć, że słoweński arbiter nie pokazał na rzut karny.

W międzyczasie van den Brom zdjął z boiska Alana Czerwińskiego, który w wyjściowym składzie zastąpił Joela Pereirę. Prawy obrońca Lecha miał na koncie żółtą kartkę, a potem znów sfaulował rywala i każde kolejne jego przewinienie mogło zakończyć się czerwonym kartonikiem.

Włosi przez długie minuty nie potrafili stworzyć dogodnej sytuacji, choć po główce Antonina Baraka lechici mogli mówić o szczęściu, bowiem piłka nieznacznie minęła słupek.

Po przerwie Fiorentina atakowała, ale też starała się uważnie grać w defensywie, gdyż miała jeszcze jedną bramkę „w zapasie”. W 59. minucie Bednarek instynktownie nogą obronił strzał Luki Jovica.

Lechowie nie było łatwo kreować kolejne sytuacje pod bramką rywala, ale po wrzutce w pole karnym Michał Skóraś dość ostro został zaatakowany przez Aleksę Terzicia w polu karnym. Arbiter po dość długiej wideoweryfikacji podyktował „jedenastkę". Stały egzekutor rzutów karnych Ishak wciąż był na ławce rezerwowych, więc odpowiedzialność na swoje barki wziął Kristoffer Velde. Norweg się nie pomylił, a w szeregach Fiorentiny zrobiło się bardzo nerwowo.

Mistrz Polski poszedł za ciosem, po akcji Karlstroem, Sobiech z bliska podwyższył wynik i w tym momencie w dwumeczu był remis 4:4.

Ostatni kwadrans należał już do piłkarzy ze stolicy Toskanii. Po dośrodkowaniu w pole karne Murawski głową wybił w środek pola karnego, a tam Sottil nie dał szans Bednarkowi. Ten gol podciął skrzydła lechitom, a nakręcił Włochów, którzy w doliczonym czasie gry za sprawą Gaetano Castrovilli'ego zdobyli kontaktową bramkę. Ten sam zawodnik w kolejnej akcji był bliski wyrównania, lecz z dystansu nieznacznie się pomylił.

Na pocieszenie "Kolejorz" zdobył kolejne punkty do rankingu krajowego i klubowego UEFA, a także przerwał passę meczów Fiorentiny bez porażki we wszystkich rozgrywkach. „Viola” ostatnią porażkę doznała 12 lutego. Lechici tym samym zakończyli przygodę w europejskich pucharach, którą zaczęli 5 lipca i rozegrali łącznie 20 spotkań.

Fiorentina w półfinale Ligi Konferencji zmierzy się z wygranym z pary OGC Nice - FC Basel. W pierwszym meczu w Bazylei padł remis 2:2.

ACF Fiorentina - Lech Poznań 2:3 (0:1)

Bramki: 0:1 Afonso Sousa (9), 0:2 Kristoffer Velde (65-karny), 0:3 Artur Sobiech (69), 1:3 Riccardo Sottil (78), 2:3 Gaetano Castrovilli (90+2).

Żółte kartki - ACF Fiorentina: Cristiano Biraghi, Nikola Milenkovic, Aleksa Terzic, Lorenzo Venutti. Lech Poznań: Artur Sobiech, Alan Czerwiński, Nika Kwekweskiri, Michał Skóraś.

ACF Fiorentina: Pietro Terracciano – Lorenzo Venutti, Nikola Milenkovic (46. Lucas Martinez Quatra), Igor, Cristiano Biraghi (53. Aleksa Terzic) – Giacomo Bonaventura (70. Gaetano Catrovilli), Rolando Mandragora, Antonin Barak – Nikolas Gonzalez, Luka Jovic (70. Arthur Cabral), Ricardo Sottil (85. Christian Kouame).

Lech Poznań: Filip Bednarek – Alan Czerwiński (31. Joel Pereira), Filip Dagerstal, Antonio Milic, Pedro Rebocho - Radosław Murawski (82. Nika Kwekweskiri), Afonso Sousa (80. Filip Marchwiński), Jesper Karlstroem, Michał Skóraś, Kristoffer Velde (80. Adriel Ba Loua) - Artur Sobiech (79. Mikael Ishak).

Sędziował Rade Obrenovic (Słowenia). Widzów: 23 110.

(PAP)

autor: Marcin Pawlicki

gn/