Premier: warto zachować ciągłość władzy. To, co zrobiliśmy przez osiem lat, można zniszczyć w osiem miesięcy

2023-04-28 07:45 aktualizacja: 2023-04-28, 14:08
Mateusz Morawiecki. Fot. PAP/Rafał Guz
Mateusz Morawiecki. Fot. PAP/Rafał Guz
Chcemy przekonać wyborców że warto jest zachować ciągłość władzy. To, co zbudowaliśmy przez osiem lat, naszą wielką politykę społeczną, politykę inwestycji w każdym zakątku Polski, to wszystko można zniszczyć w osiem miesięcy - powiedział w piątek premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu zapowiedział, że politycy PiS wyruszają w trasę przedwyborczą, aby m.in. wsłuchiwać się w głosy Polaków.

W piątek premier w ramach akcji "Polska jest jedna - Inwestycje lokalne" odwiedzi województwo mazowieckie oraz łódzkie. Przed wyjazdem szef polskiego rządu podczas konferencji prasowej podkreślił wagę inwestycji lokalnych.

"Ruszam dzisiaj w trasę pod hasłem 'Polska jest Jedna', ponieważ to my chcemy przekonać wyborców do tego, że warto jest zachować ciągłość władzy, że to, co zbudowaliśmy przez osiem lat, naszą wielką politykę społeczną, naszą politykę inwestycji w każdym zakątku Polski, że to wszystko można zniszczyć w osiem miesięcy" - powiedział szef rządu.

Premier ocenił, że jeśli do władzy powróci Platforma Obywatelska, to będzie ona realizować zadania np. w ministerstwie finansów tak jak wcześniej, co - jak mówił - skończyło się "wzrostem luki VAT i CIT rok po roku".

"Dlatego chcemy przekonywać Polaków faktami, czynami, które przekonują i mam nadzieję przekonają Polaków" - powiedział Morawiecki. 

"Rządy PiS opłacają się Polakom. Na naszej trasie pokazujemy dziesiątki tysięcy inwestycji, które wykonujemy i wykonaliśmy. Potwierdzamy tym także naszą wiarygodność, bo słowa brzmią, a czyny przekonują. Chcemy Polaków przekonywać tym, co już zrobiliśmy, ale jednocześnie też wsłuchać się w głos wszędzie tam gdzie jedziemy, dotyczący tego jakie są marzenia na przyszłość, czego Polacy potrzebują w miejscu, w którym chcą żyć" - dodał.

Jak zapewnił szef rządu, PiS cały czas inwestuje w Polskę lokalną.

"Cały czas podnosimy szanse rozwoju nie tylko w wielkich ośrodkach, chociaż tam również inwestujemy (...) Ale co jeszcze ważniejsze, trzeba wspierać te ośrodki, które nie mają możliwości jak wielkie miasta" - podkreślił szef rządu.

Według premiera, model rozboju gospodarczego rządu PO-PSL był "modelem pustynnym".

"Takie wielkomiejskie oazy, a w Polsce gminnej i powiatowej piach i fatamorgana. My to zmieniliśmy w bardzo wielu miejscach i jedziemy, aby zmieniać to dalej. (...) Jedziemy po to, żeby słuchać ludzi, żeby pokazywać, że nasz model rozwoju jest zupełnie inny niż naszych poprzedników. Jest to model współpracujących ze sobą kół zębatych" - powiedział Morawiecki.

Zdaniem premiera, Polska lokalna nie była widoczna z Warszawy.

"A my ją dostrzegliśmy. Poprzez nasze działania chcemy spełniać marzenia mieszkańców. To jest nasze podstawowe zadanie. Te prace, które już wykonaliśmy to są nasze przystanki, a naszym drogowskazem są kolejne prace, które wykonamy, bo wy nam je pokażecie drodzy rodacy. Wy nam je wskażecie, co jest potrzebne, aby Polska rozwijała się jeszcze bardziej sprawiedliwie, jeszcze bardziej równomiernie" - podkreślił. 

Premier: złożymy wniosek o weryfikację naruszenia rynku w obszarach, takich jak drób, jajka, artykuły mleczne

Morawiecki - odnosząc się do towarów rolnych z Ukrainy - zapewnił, że złożony zostanie szybko wniosek do KE z prośbą o weryfikację naruszenia rynku w kilku obszarach, takich jak drób, jajka, artykuły mleczne.

Premier poinformował, że toczy się dyskusja także w Brukseli, również jeśli chodzi o oleje. "Tutaj nasi partnerzy z krajów graniczących z Ukrainą zaproponowali ten produkt - to nie była nasza propozycja" - powiedział.

Jego zdaniem "jesteśmy na dobrej drodze do osiągnięcia tego, o co nam chodziło od samego początku". "To znaczy przełożenia tego zakazu wwozu zbóż, kukurydzy, rzepaku na regulacje europejskie" - mówił premier na konferencji prasowej, pytany o towary z Ukrainy. Jak dodał, "wtedy będziemy mogli odejść od naszych regulacji, jeżeli będą to regulacje europejskie - o to nam chodziło od samego początku".

"Chcemy, aby w rzetelny sposób zweryfikować wpływ tych produktów na rynek polski za ostatnich kilka miesięcy i ryzyka związane z destabilizację rynku polskiego na przyszłość" - powiedział. 

Morawiecki: nasze bezpieczeństwo jest zabezpieczane przez siły wewnętrzne, policję, służby

Podczas piątkowej konferencji prasowej premier został zapytany, czy u progu kampanii wyborczej polski rząd spodziewa się działań dywersyjnych ze strony rosyjskiej.

Jak zapewnił Morawiecki, wszystkie służby działają w stanie podniesionej uwagi.

"One dbają o nasze cyberbezpieczeństwo. Nie tylko cyberbezpieczeństwo, które jest ogromnym wyzwaniem, bo propaganda, zalew fake newsów jest niesamowity, a skuteczność Rosji tutaj, niestety ogromna. Ale, oczywiście i nasze realne bezpieczeństwo - bezpieczeństwo życia, dnia codziennego jest zabezpieczane przez nasze siły wewnętrzne, policję, nasze służby. Granice są strzeżone przez naszą armię. Umacniamy poprzez zakupy zagraniczne i produkcję krajową, o której niedawno mówiłem w Gliwicach w Bumarze Łabędy, produkcję, o której mówiłem w Stalowej Woli i w wielu innych miejscach" - powiedział.

Premier podkreślił, że "to jest możliwe dzięki dokapitalizowywaniu polskich przedsiębiorstw zbrojeniowych przez budżet państwa polskiego".

"My, politycy odpowiedzialni, rząd PiS odpowiedzialny za bezpieczeństwo, spotykamy się w tej sprawie. Mamy regularne spotkania. Funkcjonuje komitet ds. bezpieczeństwa, powołany przez pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego i jestem przekonany, że robimy wszystko na tym etapie, co jest konieczne, aby to bezpieczeństwo utrzymać" - stwierdził.

Szef rządu wspomniał również o sojusznikach kraju.

"Polska jest częścią najsilniejszego sojuszu wojskowego w historii świata, częścią NATO, Paktu Północnoatlantyckiego. To też jest dodatkowe wzmocnienie, gwarancja naszego bezpieczeństwa" - podsumował. (PAP)

Szef rządu został zapytany również o to, jak ocenia sytuację w Trybunale Konstytucyjnym w kontekście zaplanowanej na 30 maja rozprawy ws. wniosku prezydenta Andrzeja Dudy dotyczącej noweli ustawy o Sądzie Najwyższym, a także czy sytuacja w TK wpłynie na wypłatę środków z Krajowego Planu Odbudowy.

"Mam nadzieję, że przyjdzie otrzeźwienie, że ci sędziowie, którzy nie chcą współpracować, po prostu pomyślą o dobru Polski, pomyślą o tym, co jest dzisiaj ważniejsze od różnych dywagacji prawniczych, takich czy innych, które w moim najgłębszym przekonaniu są niesłuszne" - powiedział Morawiecki.

Jak podkreślił, "rolą Trybunału jest rozstrzygać". "My z pokorą przyjmiemy każde rozstrzygnięcie Trybunału" - zadeklarował.

"Chciałbym, żeby ten proces już najszybciej się zakończył, żebyśmy mogli wejść w kolejny etap. Mam nadzieję, że etap taki, że te inwestycje z Krajowego Planu Odbudowy, które zaczynamy ze środków krajowych, będą mogły być bardzo szybko zrefundowane, zrefinansowane przez środki z Krajowego Planu Odbudowy, pochodzące ze źródeł europejskich" - dodał.

Morawiecki przyznał także, że nie ma w nim obaw, że rozwój gospodarczy ucierpi na sporze w TK.

"Jest takim dopustem bożym, trzeba się z nim liczyć, nie ma co też nadmiernej wagi do tego przykładać" - ocenił.

"Mam nadzieję, że przyjdzie otrzeźwienie, że ci sędziowie, którzy nie chcą współpracować, po prostu pomyślą o dobru Polski, pomyślą o tym, co jest dzisiaj ważniejsze od różnych dywagacji prawniczych, takich czy innych, które w moim najgłębszym przekonaniu są niesłuszne" - powiedział Morawiecki. (PAP)

Autorzy: Grzegorz Bruszewski, Rafał Białkowski, Daria Porycka, Aneta Oksiuta, Mateusz Mikowski

kgr/ kw/