"Trwamy przy polityce otwartych drzwi NATO, ale oczywiście to będzie wymagać kolektywnej decyzji całego Sojuszu" - powiedział Patel podczas briefingu prasowego w odpowiedzi na pytanie PAP.
"To, na czym się skupiamy teraz, to zapewnienie, że możemy wspierać naszych ukraińskich partnerów, by mogli sprostać wyzwaniom, które teraz przed nimi stoją, to jest rosyjska agresja, rosyjskie bombardowanie infrastruktury cywilnej i to, że Rosja gardzi podstawowymi zasadami Karty Narodów Zjednoczonych, jeśli chodzi o suwerenność i integralność terytorialną" - dodał.
W niedzielę francuski "Le Monde" napisał, że przed lipcowym szczytem NATO w Wilnie zachodni sojusznicy są podzieleni na temat przyszłej akcesji Ukrainy. W sprawie przyjęcia Kijowa lobbują Polska i kraje bałtyckie (w tym m.in. podczas niedawnej wizyty w Waszyngtonie premier Mateusz Morawiecki), zaś - według gazety - najbardziej "wrodzy" członkostwu Ukrainy w Sojuszu są USA i Niemcy.
W kwietniowej rozmowie z PAP były ambasador USA w Warszawie Daniel Fried - który jest zwolennikiem akcesji Ukrainy - przyznał, że prezydent Joe Biden i jego administracja są w chwili obecnej przeciwko. Fried ocenił jednak, że stanowisko Waszyngtonu może się zmienić. Przypomniał też, że już podczas szczytu w Bukareszcie w 2008 r. państwa NATO zgodziły się, że Ukraina i Gruzja zostaną w przyszłości członkami Sojuszu. Były ambasador wyznał, że liczy na to, że w Wilnie znajdzie się odniesienie do tego dokumentu.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
mar/