W wywiadzie - opublikowanym we wtorkowym wydaniu „Kuriera Lubelskiego” wicepremier został zapytany, czy można być spokojnym, że bez względu na wynik wyborów, Polska będzie krajem realnie oceniającym politykę Rosji i Niemiec.
Według Glińskiego zagrożenie powrotem tych relacji wciąż istnieje. Jak dodał, ma ono charakter systemowy i automatyczny. „Nasi konkurenci polityczni po prostu nie mają innej drogi. Tacy są. Ich sojusze polityczne takie są, ich elektorat taki jest. Są zakładnikiem grup interesu, które myślą tylko o tym, żeby jak najszybciej zakończyć wojnę na Ukrainie i dalej być klientem Rosji i robić z nią interesy. Przecież pół Europy takie jest, na to czeka. A po co Tusk wrócił do Polski? Właśnie po to, by ratować ten niemiecko-rosyjski projekt…” – stwierdził wicepremier.
Minister pytany o kwestię tego, że część mediów forsowała tezę, że PiS nie jest w stanie z nikim się dogadać, bo skłóca się z Rosją, z Niemcami, z Unią zwrócił uwagę, że w Europie są bardzo silne grupy, „które tęsknią do tego, co się właśnie skończyło”.
„Ich funkcjonowanie opierało się na interesach z Rosją. Trzeba to bardzo wyraźnie powiedzieć, że te grupy interesu są współodpowiedzialne za tę wojnę. Za zbrodnie wojenne, za mordowanie i handel dziećmi. Oni są za to odpowiedzialni” – ocenił minister Gliński.
„Najważniejszym zaś interesem Polski jest obrona naszej racji stanu, która jest zagrożona przez tę koncepcję, o której mówimy, czyli przez zbliżenie niemiecko-rosyjskie. Nieprzypadkowo Nord Stream budowano wbrew wszystkiemu, w zakłamanej zupełnie atmosferze. Karmiono tym samym mordercę Putina” – podkreślił wicepremier.
Jego zdaniem konkurenci polityczni PiS są w większości ściśle związani z tamtym układem; nie są samodzielnymi graczami politycznymi. Jak zwrócił uwagę, bez wsparcia Unii Europejskiej, bez wsparcia kapitału zagranicznego, bez wsparcia kapitału postkomunistycznego nie mieliby żadnej siły politycznej. „Żyjemy w świecie, gdzie presja zagraniczna jest bardzo silna, zatem i opcja, która z zagranicą jest związana w Polsce, jest bardzo silna” – dodał Gliński.(PAP)
Autorka: Gabriela Bogaczyk
kgr/