"Takie wyniki właśnie tak działają chyba na każdego sportowca, a na mnie na pewno! No i potwierdziła się moja zasada, że trzeba być wytrwałym oraz iść do przodu małymi kroczkami. Cierpliwość popłaca, bo co sezon jest lepiej" - powiedziała PAP Król.
Po okresie roztrenowania nowotarżanka wróciła już do zajęć sportowych. Czy te wcześniejsze blisko trzy tygodnie pozwoliły na porządny odpoczynek?
"Powiem tak - radość z medalu MŚ jest wielka, ale i też przybyło mi obowiązków. To bardzo miłe, ale trochę czasu zabrało. Był też wyjazd na śnieg do Austrii, więc jak na razie nie miałam takiego prawdziwego oddechu" - zauważyła zawodniczka zakopiańskiego KS F2Dawidek Team.
Trzecia zawodniczka mistrzostw świata w slalomie gigancie równoległym w gruzińskim Bakuriani jednak się nie martwi, ponieważ przed nią ważne wydarzenie i związane z tym plany - jak powiedziała - upragnionego wygrzania się w słońcu.
"W czerwcu wychodzę za mąż i na pewno najlepszym odpoczynkiem będzie nasza podróż poślubna, w którą chcielibyśmy ruszyć w lipcu. To na pewno będzie jakieś fajne i baaardzo ciepłe miejsce" - nie kryła radości snowboardzistka.
Król dodała, że w sezonie zawsze może liczyć na wsparcie narzeczonego i rodziny.
"To ważne, bo w domu nie ma mnie ponad 260 dni w roku. Oczywiście wpadam tam, ale... robię pranie i pędzę dalej. To nie jest łatwe, nawet gdy kocha się sport jak ja. Wiem, że bliscy zawsze są w jakiś sposób przy mnie, jednak przyznam, że gdy uda się im przyjechać i pokibicować, to są to dla mnie szczególnie cenne chwile" - przyznała trzykrotna uczestniczka igrzysk olimpijskich (2014 Soczi, 2018 Pjongczang i 2022 Pekin).
Zapytana o kolejne treningi, odparła, że na pewno będzie to maksymalne wykorzystanie śniegu.
"Zima ostatnio jakość się poprzesuwała i jesienią jest z tym ciężko, więc wykorzystamy dobre warunki, ile się da. Była już Austria, a kolejny taki wyjazd planujemy pod koniec sierpnia" - przekazała.
Wcześniej bowiem musi popracować nad siłą i wytrzymałością.
"W Zakopanem już mieliśmy trochę zajęć, m.in. na stadionie, ale też na rowerze. Teraz oddech i wracamy tu zaraz po +majówce+. Tak planujemy interwałowo, czyli około tydzień - 10 dni obozu i tydzień wypoczynku" - tłumaczyła nowotarżanka.
W kwietniu, podczas krótkiego obozu na austriackim lodowcu Kaurental, alpejska kadra snowboardowa m.in. testowała sprzęt. Czy szykują się w tej kwestii jakieś nowinki?
"Firmy na pewno nie zmienię, bo bardzo zaprzyjaźniłam się z tą deską, na której uzyskałam najlepsze wyniki. Jedynie o czym myślę, to może jej długość. Do tego jednak potrzebuję jeszcze trochę testów, bo trzeba sprawdzić np. czy będę mogła wtedy zrobić więcej przejazdów z taką samą siłą i precyzją co na dotychczasowej. To jednak zostawiam sobie na jesień" - zakończyła Król.(PAP)
Autorka: Joanna Chmiel
kgr/