Raper Mata jednak stanie przed sądem? Tego chce prokuratura

2023-05-08 07:31 aktualizacja: 2023-05-09, 09:59
Raper Mata. Fot. PAP/Marcin Bielecki
Raper Mata. Fot. PAP/Marcin Bielecki
11 maja Sąd Okręgowy w Warszawie będzie rozpatrywał zażalenie prokuratury na postanowienie sądu pierwszej instancji w sprawie znanego rapera Maty i jego znajomego oskarżonych o posiadanie narkotyków - dowiedziała się PAP.

W lutym Sąd Rejonowy dla Warszawy–Mokotowa umorzył postępowanie przeciwko Michałowi S. oskarżonemu o posiadanie środka odurzającego o łącznej wadze 0,39 g i znanemu raperowi Michałowi M. oskarżonemu o posiadanie środka odurzającego o łącznej wadze 1,45 g. "Sąd umorzył postępowanie na podstawie art. 62a ustawy z 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii" - informowała wówczas PAP Samodzielna Sekcja Prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie.

Z postanowieniem tym nie zgodziła się prokuratura. "Oskarżyciel publiczny nie zgadza się z wydanym przez sąd rozstrzygnięciem. Niezwłocznie po uzyskaniu pisemnego uzasadnienia, prokuratura złoży zażalenie na wydane postanowienie" - przekazała Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

Zażalenie wpłynęło do Sądu Okręgowego w Warszawie, który wyznaczył termin rozprawy w tej sprawie. Odbędzie się ona 11 maja.

Znany raper Mata oraz jego o trzy lata starszy kolega zostali zatrzymani pod koniec stycznia ubiegłego roku tuż po godzinie 23 w rejonie ulicy Okolskiej na warszawskim Mokotowie. "Funkcjonariusze podjęli interwencję wobec dwóch młodych mężczyzn, którzy na widok patrolu znacznie przyspieszyli swoje kroki" - informowała PAP policja.

Podawała też, że podczas legitymowania obaj mężczyźni dobrowolnie z kieszeni odzieży wyciągnęli woreczki z zawartością suszu koloru brunatno-zielonego o zapachu charakterystycznym dla marihuany. "Stróże prawa zatrzymali mężczyzn i zabezpieczyli ujawnioną substancję. Badania narkotesterem potwierdziły, że zabezpieczony susz roślinny to marihuana" - tłumaczyła policja, która dodała, że mężczyźni przyznali się do zarzucanych im czynów i złożyli wyjaśnienia.(PAP)

Autor: Aleksandra Kuźniar

dsk/