Podczas pamiętnego wydarzenia w Royal Albert Hall księżna Diana miała na sobie wykonany przez londyńską pracownę jubilerską Garrard naszyjnik ze 178 diamentów o łącznej masie 51 karatów i pięciu identycznych 12-milimetrowych pereł South Sea. W zestawie z naszyjnikiem były kolczyki, każdy ozdobiony 12-milimetrową perłą South Sea. Precjoza te były prezentem od partnera księżnej, Dodiego Al-Fayeda.
Obecnie biżuteria należy do Marka Ginzburga, działającego w USA i w Ukrainie potentata rynku nieruchomości. Wkrótce jednak kosztowne ozdoby mogą znaleźć nowego właściciela. 27 czerwca w hotelu Pierre w Nowym Jorku, pod egidą domu aukcyjnego Guernsey's, dojdzie do licytacji tych klejnotów. Według przewidywań zestaw zostanie sprzedany za imponującą kwotę mieszczącą się w przedziale od 5 do 15 mln dolarów.
Mark Ginzburg, aby uhonorować słynącą z wspierania potrzebujących Dianę, postanowił przekazać część dochodów z aukcji na odbudowę swojej ojczyzny, która w 2022 r. została zaatakowana przez Rosję. W rozmowie z serwisem Women's Wear Daily wyraził przypuszczenie, że gdyby księżna wciąż żyła, to przy swojej wrażliwości społecznej angażowałaby się teraz w działania humanitarne na rzecz Ukrainy. (PAP Life)
dsk/