Jak przekazał PAP w piątek rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie Michał Tomala, sąd warunkowo umorzył postępowanie wobec oskarżonej na dwa lata okresu próby. Kobieta będzie przez ten czas pozostawała pod nadzorem kuratora. Jak podkreślił sędzia Tomala, nie oznacza to, że oskarżona została uniewinniona.
Sąd, biorąc m.in. pod uwagę charakter zdarzenia uznał, że nie ma powodów do tego, by prowadzić postępowanie – okoliczności nie budziły wątpliwości, podobnie jak to, że przestępstwo zostało popełnione. Oskarżona nie była wcześniej karana.
Jak informowała w kwietniu br. Prokuratura Okręgowa w Szczecinie po skierowaniu do sądu aktu oskarżenia, kobieta usłyszała zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci swojego małoletniego syna "przez pozostawienie go w zamkniętym samochodzie bez opieki, co skutkowało udarem cieplnym, a w rezultacie niewydolnością krążeniowo-oddechową, skutkiem czego nastąpiła śmierć dziecka".
Kobieta przyznała się do zarzucanego jej czynu i złożyła wyjaśnienia.
1,5 roczny chłopczyk zmarł w rozgrzanym aucie
Informację o śmierci dziecka podał pod koniec czerwca ub.r. portal rmf24.pl. Jak wówczas informowano nieoficjalnie, 38-letnia kobieta miała zawieźć rano starsze dziecko do przedszkola w Szczecinie, a później pojechać do pracy i tam zostawić samochód. Przed godz. 17 odebrała z przedszkola dziecko i pojechała po młodszego syna do żłobka, gdzie dowiedziała się, że nie przywiozła go tam tego dnia.
"Po powrocie do samochodu okazało się, że na tylnym siedzeniu pasażera jest 1,5-roczny chłopiec, który cały ten czas spędził w samochodzie kobiety. Dziecko nie dawało oznak życia" - przekazał portal.
Na miejsce mieli zostać wezwani ratownicy, ale nie udało im się uratować dziecka.(PAP)
Autorka: Elżbieta Bielecka
mmi/