Pijany biegał po parku z półmetrową maczetą. Nie przystopowało go nawet to, że sam się nią zranił. Potrzebna była karetka

2023-05-12 11:45 aktualizacja: 2023-05-12, 13:48
Maczeta ze śladami krwi, Fot. Policja w Garwolinie
Maczeta ze śladami krwi, Fot. Policja w Garwolinie
Po parku w Łaskarzewie biegał mężczyzna, który wymachiwał półmetrową maczetą. Nie szło mu zbyt dobrze, bo przy okazji sam zranił się w dłoń. Interweniowali policjanci, którzy zabrali maczetę i wezwali karetkę.

W czwartek przed godz. 15 dyżurny garwolińskiej komendy odebrał zgłoszenie, że w parku, w Łaskarzewie mężczyzna biega z maczetą i jedna osoba jest ranna.

Natychmiast na miejsce zostali skierowani policjanci, którzy odebrali mężczyźnie ponad półmetrową maczetę. Okazało się, że 26-latek chciał pochwalić się przed znajomym kupioną tego samego dnia maczetą. Kiedy ją wyciągnął i zaczął nią wymachiwać jego kolega poczuł się zagrożony i chciał mu ją zabrać. Wtedy właściciel maczety zranił się w dłoń.

"Policjanci udzielili mu pomocy przedmedycznej, a następnie przekazali załodze ratownictwa medycznego. Mężczyzna został przewieziony do szpitala. Uczestnicy zdarzenia byli pod wpływem alkoholu. Funkcjonariusze zabezpieczyli maczetę. Sporządzili też dokumentację, niezbędną do skierowania wniosku do sądu o ukaranie mężczyzny za posiadanie maczety. Dodatkowo policjanci prowadzą czynności w związku ze zranieniem mężczyzny w rękę" - poinformowała podkom. Małgorzata Pychner z komendy w Garwolinie.

Za taki wybryk grozi areszt albo grzywna nie niższa niż 3 tysiące złotych.(PAP)

Autorka: Marta Stańczyk

kw/