Ok. 60 tysięcy osób uciekających przed konfliktem w Sudanie udało się przez pustynię do sąsiedniego Czadu, w tym ok. 30 tys. osób w ciągu ostatnich kilku dni - przekazała Sarrado na konferencji prasowej w Genewie. Ok. 90 proc. nowo przybyłych uchodźców to kobiety i dzieci, a jedna piąta nieletnich jest niedożywiona.
"UNHCR apeluje o natychmiastowe wsparcie finansowe dla wszystkich podmiotów zaangażowanych w reakcję (na wydarzenia w Sudanie), aby uniknąć katastrofy humanitarnej" - powiedziała Sarrado.
"Wsparcie ze strony sektora prywatnego było powolne w porównaniu z innymi sytuacjami kryzysowymi, pomimo pilności i powagi kryzysu" - podkreśliła. Na tej samej konferencji James Elder, rzecznik Funduszu Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci UNICEF-u, powiedział, że spłonęła fabryka w stolicy Sudanu, Chartumie, produkująca żywność dla niedożywionych dzieci.
"To jak dotąd najmroczniejsza i najbardziej wyrazista ilustracja tego, jak ten konflikt zagraża życiu dzieci na wiele sposobów" - skomentował Elder. Nie był w stanie stwierdzić, czy fabryka, która produkuje 60 proc. gotowych dań w Sudanie, została celowo podpalona.
Od początku walk w Sudanie, które wybuchły 15 kwietnia, żadna ze stron konfliktu nie okazała gotowości do ustępstw w celu ich zakończenia. Sytuacja sparaliżowała gospodarkę Sudanu, zaostrzając narastający kryzys humanitarny. Wysłannik ONZ w Sudanie Volker Perthes stwierdził jednak, że spodziewa się wznowienia rozmów o zawieszeniu broni w piątek lub w sobotę, i że podczas gdy poprzednie rozejmy nie przyniosły skutku, ponieważ obie strony były przekonane, że mogą wygrać, obecnie żadna z nich nie wierzy, że zwycięstwo będzie szybkie. (PAP)
jc/