Hazardzista zabił pielęgniarkę. SN chce najsurowszego wymiaru kary

2023-05-13 07:01 aktualizacja: 2023-05-13, 14:15
Łańcuch sędziowski, zdj. ilustracyjne. Fot. PAP/Roman Zawistowski
Łańcuch sędziowski, zdj. ilustracyjne. Fot. PAP/Roman Zawistowski
Paweł P., uzależniony od hazardu zabójca pielęgniarki z Legnicy, będzie sądzony ponownie. Sąd Najwyższy uchylił właśnie wyrok 25 lat więzienia, który mężczyzna usłyszał przed rokiem. Prokuratura domaga się dla niego dożywotniego pozbawienia wolności.

Chodzi o sprawę morderstwa 45-letniej pielęgniarki z Legnicy i kradzież należącego do niej złotego łańcuszka i 450 zł. Za winnego tej zbrodni uznano Pawła P. sąd rejonowy skazał go za to na dożywocie. Karę tę do 25 lat więzienia obniżył później sąd apelacyjny.

Teraz SN uwzględnił kasację Prokuratura Generalnego, uchylił orzeczenie o wymiarze kary wobec mężczyzny i przekazał sprawę do ponownego rozstrzygnięcia sądowi apelacyjnemu.

Odwołanie od wyroku sądu apelacyjnego

Sędzia Kazimierz Klugiewicz argumentując tę decyzję podkreślił, że sąd apelacyjny dokonał kontroli odwoławczej w sposób nierzetelny. "Sprawcy nikt życia nie odbiera, te życie będzie miało inną formę, ale pokrzywdzona już żadnego życia nie ma. Uznaliśmy, że sąd apelacyjny dokonując zmiany wyroku, obniżając wymiar kary i oceniając przesłanki, które legły u podstaw wymiaru kary zrobił to w sposób mało rzetelny i wbrew materiałowi dowodowemu zebranemu w tej sprawie. Sprawy nie przedstawiają się tak, jak zrobił to sąd apelacyjny" - uzasadniał sędzia.

Zdaniem Sądu Najwyższego, sąd apelacyjny nie uzasadnił dostatecznie, dlaczego kara dożywocia jest rażąco niewspółmierna. "Sąd apelacyjny powinien wykazać, gdzie sąd I instancji popełnił błąd. Natomiast rolą sądu odwoławczego nie jest prezentowanie własnej wersji i typu ukształtowania wymiaru kary" - zaznaczył SN. Podkreślił też, że uzależnienie od hazardu Pawła P. nie było okolicznością, która powinna wpłynąć korzystnie dla niego na wymiar kary. "Jeżeli dla realizacji własnych zachcianek, czyli wizycie w salonie gier, poświęca się życie innego człowieka, to jest to postępowanie zasługujące na surową ocenę" - argumentował sędzia.

Według SN, działanie zabójcy było przemyślane i świadczy o wysokim stopniu demoralizacji. "To nie jest już młody człowiek. Miał w momencie czynu 38 lat. (...) Na co my liczymy, że teraz wróci do czasów młodości i ukształtuje swoją osobowość w sposób odpowiedzialny?" - podkreślił sąd.

Do zabójstwa kobiety doszło w październiku 2019 r. na jednym z osiedli w Legnicy. Zamordowana kobieta pracowała jako pielęgniarka w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Legnicy.

Okoliczności zbrodni

Z ustaleń prokuratury wynika, że kobieta została zaatakowana od tyłu, kiedy wchodziła do swojego mieszkania. Mężczyzna wepchnął ją siłą do mieszkania. W przedpokoju zadał kobiecie kilka uderzeń w głowę metalową rurką. Ofiara upadła na podłogę, a kiedy próbowała wstać Paweł P. zadał jej kolejne ciosy i zaczął dusić. Kobieta zmarła wskutek zadławienia.

Po zabójstwie Paweł P., zerwał z szyi ofiary złoty łańcuszek, a z leżącej obok torebki, wyjął portfel i zabrał z niego 450 zł. Jak przekazali śledczy, mężczyzna wyłączył też telefon komórkowy kobiety, by nie można było nawiązać z nią kontaktu, po czym wyszedł z mieszkania zamykając je od zewnątrz kluczami pokrzywdzonej. "Oskarżony wrócił do mieszkania krewnych, gdzie się przebrał. Zakrwawioną odzież, narzędzie zbrodni oraz klucze pokrzywdzonej zapakował do plecaka, a następnie wyrzucił je idąc w kierunku centrum miasta. Jak ustalono, część zrabowanych pieniędzy bezpośrednio po zbrodni oskarżony wydał grając na automatach, zaś łańcuszek ofiary zastawił w lombardzie otrzymując za niego 700 zł" - relacjonowała prokuratura.

W październiku 2021 r. legnicki sąd okręgowy uznał Pawła P. za winnego pozbawienia życia kobiety w związku z rozbojem i skazał go na karę dożywotniego pozbawienia wolności. Wyrok ten zmienił jednak Sąd Apelacyjny we Wrocławiu. W kwietniu 2022 r. sąd ten obniżył wymierzoną karę do 25 lat więzienia.

Z orzeczeniem tym nie zgodził się prokurator generalny kierując w tej sprawie kasację do SN, w której wniósł o uchylenie wyroku w części dotyczącej kary i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu we Wrocławiu. W kasacji podkreślono, że bezwzględny i okrutny sposób zachowania sprawcy świadczy o wyjątkowej determinacji do realizacji zamiaru zabójstwa dokonanego z niskich pobudek. W kasacji wskazano tez na wysoką demoralizację mężczyzny i niską szansę na resocjalizację.(PAP)

Autor: Mateusz Mikowski

kgr/