Wybory prezydenckie w Turcji. Przeliczono 92 proc. głosów

2023-05-15 02:21 aktualizacja: 2023-05-15, 12:31
 Recep Erdogan, fot.  UMIT BEKTAS / POOL. Kemal Kilicdaroglu, fot. MANUEL DE ALMEIDA PAP/EPA
Recep Erdogan, fot. UMIT BEKTAS / POOL. Kemal Kilicdaroglu, fot. MANUEL DE ALMEIDA PAP/EPA
49,5 proc. poparcia w wyborach prezydenckich w Turcji uzyskał obecny szef państwa Recep Tayyip Erdogan. Jego konkurent – wspierany przez większość opozycji Kemal Kilicdaroglu – uzyskał 45 proc. głosów – poinformował w nocy z niedzieli na poniedziałek Ahmet Yener, przewodniczący tureckiej Wysokiej Komisji Wyborczej (YSK). Zliczono 92 procent oddanych głosów.

 

Kandydat na prezydenta Turcji, by wygrać wybory w pierwszej turze, musi zdobyć większość oddanych głosów. W przypadku niespełnienia tego warunku przez żadnego z kandydatów, dwóch z najlepszym wynikiem zmierzy się w turze drugiej, zaplanowanej na 28 maja.

Przemawiający do tłumu swoich zwolenników Erdogan zapewnił, że wierzy w wygraną w pierwszej turze. Kilicdaroglu oświadczył z kolei, że "jeśli będzie to konieczne, wygra w rundzie drugiej".

Prezydent Erdogan: chociaż nadal nie ma ostatecznych wyników, to my prowadzimy

"Dziś świętujemy wynik tego długiego maratonu. Nasz kraj doświadczył kolejnego festiwalu demokracji – oświadczył Erdogan - Niektórzy próbują zwieźć naród mówiąc, że to oni prowadzą. Okażemy szacunek woli narodu i tego samego poziomu demokratycznej dojrzałości oczekujemy od innych".

"Już mamy 2,6 mln głosów więcej niż najbliższy rywal; wierzę, że zdobywając ponad 50 proc. głosów wygram w pierwszej turze” – powiedział turecki prezydent. Zaznaczył, że w Turcji odnotowano jedną z wyższych frekwencji w historii tego kraju.

Podkreślił jednak, że jeśli konieczna będzie druga tura, jej wynik "będzie szanował". "Szanujemy te wybory i będziemy szanować następną turę" – zapewnił.

Erdogan dodał, że Sojusz Ludowy – koalicja zbudowana wokół rządzącej AKP – wygrała większość w wyborach parlamentarnych.

Prezydent zwrócił się do swoich wyborców w towarzystwie żony Emine. Zwolennicy Erdogana gromadzili się wokół siedziby jego partii od kilku godzin; kilkutysięczny tłum otaczały ustawione przez policję barierki i setki funkcjonariuszy. W okolicy ustawiono również wozy opancerzone.

Politycy opozycji – z jej kandydatem na prezydenta Kemalem Kilicdaroglu na czele – podważali w niedzielę wiarygodność wyników cząstkowych, ogłaszanych przez państwową agencję Anatolia.

Kilicdaroglu: prezydent Erdogan nie osiągnął w wyborach rezultatu, którego oczekiwał

"Utrzymaliśmy proces (wyborczy) w demokratycznej dojrzałości. To dodatkowe źródło zadowolenia. Pomimo oskarżeń i obelg ze strony Erdogana (wobec Kilicdaroglu), nie osiągnął on rezultatu, którego oczekiwał" - powiedział opozycyjny kandydat na prezydenta Turcji Kemal Kilicdaroglu w wystąpieniu telewizyjnym w nocy z niedzieli na poniedziałek.

Jak skomentowała agencja Reutera, wynik wyborów prezydenckich zadecyduje nie tylko o tym, kto przewodzi Turcji, ale także o tym, czy powróci ona na bardziej świecką, demokratyczną ścieżkę, jak poradzi sobie z poważnym kryzysem związanym z kosztami życia i jak będzie wyglądać stosunki z Rosją, Bliskim Wschodem i Zachodem.

Z Ankary Jakub Bawołek (PAP)

mj/