Finlandia. Kilkanaście anten na gmachu rosyjskiej ambasady. Część prawdopodobnie szpiegowskich

2023-05-16 07:13 aktualizacja: 2023-05-16, 12:40
Fot. Pixabay (zdjęcie ilustracyjne)
Fot. Pixabay (zdjęcie ilustracyjne)
Trzy duże i wiele mniejszych – na dachu ambasady Rosji, „na Fabrycznej”, zlokalizowanej w samym sercu Helsinek, zainstalowanych jest przynajmniej 11 anten – podała Fińska Agencja Prasowa STT, wskazując, że niektóre z nich służą prawdopodobnie do wywiadu radioelektronicznego.

Część z anten jest raczej przeznaczona do „przechwytywania komunikacji” z innych ambasad czy lokalnych organizacji rządowych, a nie tylko do przesyłania ich własnych zaszyfrowanych depesz – komentują eksperci, cytowani przez STT. Fińska agencja zamówiła zrobione z lotu ptaka zdjęcia rosyjskiej placówki.

Gmach ambasady Rosji (wcześniej ZSRR), wybudowany za czasów Stalina na przełomie lat 40/50 na wzór sowieckiego klasycyzmu, mieści się przy Tehtaankatu 1, czyli „na ul. Fabrycznej” w prestiżowej dzielnicy Ullanlinna, zabudowanej głównie w stylu secesyjnym (Jugend), nazwanej na cześć szwedzkiej królowej Ulryki Eleonory. Mówiąc „na Fabrycznej”, wiadomo o jaką instytucję chodzi.

Frontowa ściana gmachu reprezentacyjnego ze zdobionymi kolumnami i granitowymi oraz steatytowymi płytami, według – jednej z opowieści – została wykonana zgodnie z instrukcjami Wiaczesława Mołotowa (wieloletniego ministra spraw zagranicznych ZSRR) i miała przypominać londyński Pałac Buckingham.

Na terenie kompleksu, znajduje się także przedstawicielstwo handlowe oraz zaprojektowane w latach 70. trzy kilkupiętrowe betonowe bloki mieszkalne dla personelu. Na dachu jednego z nich – jak wskazują zdjęcia – zainstalowane są m.in. anteny talerzowe.

Jest też możliwe, że Rosja używa fałszywych stacji bazowych, przy pomocy których może np. przechwycić komunikaty z telefonów komórkowych i śledzić ich użytkowników – wskazał Jack Watling, ekspert brytyjskiego Royal United Services Institute. Zaznacza przy tym, że te praktyki są jednak w powszechnym użyciu służb wywiadowczych i nie dotyczą jedynie Rosji, a obce państwo ma wiele innych możliwości prowadzenia nasłuchu, m.in. nie tylko z terenu własnych placówek dyplomatycznych, ale także np. ze statków czy samolotów.

W rocznym raporcie Fińskiej Służba Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Kontrwywiadu (SUPO) stwierdzono, że możliwości rosyjskich agentów, występujących tradycyjnie „pod przykrywką dyplomatyczną”, spadły ze względu m.in. na wydalenia oficerów wywiadu jak i wprowadzone jesienią 2022 r. znaczne ograniczenia w polityce wizowej dla Rosjan.

SUPO i Ambasada Rosji nie udzieliły STT komentarza w sprawie możliwego prowadzenia rozpoznania radioelektronicznego.

Pod koniec kwietnia fińskie radio Yle podało, powołując się na szacunki służby kontrywywiadowczej, że nawet co trzeci rosyjski dyplomata w Finlandii to w praktyce „oficer wywiadu”.

W ostatnich tygodniach w „Helsingin Sanomat”, największym fińskim dzienniku, pojawiły się również głosy, że należałoby – z punktu widzenia „wolnej Finlandii” – na nowo ocenić działalność „przerośniętej” rosyjskiej ambasady w Helsinkach. Na przestrzeni ostatnich lat zgłaszana przez Rosję liczba dyplomatów zmniejszyła się znacząco. Jeszcze w 2005 r. tylko w Helsinkach zatrudnionych było 60 osób, co odpowiadało łącznej liczbie dyplomatów z placówek USA, Chin czy Niemiec. Na koniec 2022 r. – wskazał „HS” – oficjalnie było ich ok. 40.

STT podkreśla, że ambasady są „idealnym miejscem do szpiegowania”, ze względu na immunitet dyplomatyczny personelu, a nawet by ugasić pożar trzeba mieć pozwolenie na wejście na teren placówki. W raporcie podkreślono, że w wielu europejskich stolicach, w tym – jak wymieniono – m.in. w Sztokholmie czy Warszawie, na budynkach rosyjskich ambasad, zainstalowane są różnego rodzaju anteny.

mmi/