Śmigłowiec Anakonda szukał obiektu pod Nidzicą. DG o akcjach poszukiwawczych

2023-05-23 14:17 aktualizacja: 2023-05-23, 22:27
Śmigłowiec Anakonda Fot. PAP/Przemysław Piątkowski
Śmigłowiec Anakonda Fot. PAP/Przemysław Piątkowski
W sobotę załogi z bazy w Gdyni przeprowadziły dwie akcje poszukiwawczo-ratownicze; w nocy śmigłowiec Anakonda wysłano do poszukiwania obiektu, którego upadek zaobserwowano w okolicach miejscowości Brzeźno Łyńskie w pobliżu Nidzicy - czytamy w komunikacie DGRSZ. "Ani cywilne, ani wojskowe urządzenia nie zarejestrowały żadnego obiektu, a w regionie domniemanego zdarzenia nic nie znaleziono" - podkreśliła w rozmowie z PAP zastępca rzecznika prasowego DGRSZ ppłk Magdalena Busz.

W komunikacie Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, opublikowanym na stronie Wojska Polskiego, czytamy o dwóch akcjach poszukiwawczo-ratowniczych przeprowadzonych w sobotę przez załogi SAR (Search and Rescue) z 43. Bazy Lotnictwa Morskiego w Gdyni-Babich Dołach. Jak przekazano, w nocy śmigłowiec W-3WARM Anakonda wysłano do poszukiwania obiektu w okolicach Nidzicy (woj. warmińsko-mazurskie).

"O godz. 0.43 załoga dyżurna SAR pełniąca dyżur ratowniczy na lotnisku 43. Bazy Lotnictwa Morskiego w Gdyni-Babich Dołach, otrzymała zadanie poszukiwania obiektu, którego upadek zaobserwowano w okolicach miejscowości Brzeźno Łyńskie w pobliżu Nidzicy" - przekazano w komunikacie.

Jak podkreślono, śmigłowiec poszukiwawczo-ratowniczy W-3WARM Anakonda wystartował o godzinie 1.02 i po godzinie lotu osiągnął rejon poszukiwań.

"Po pół godzinie poszukiwań zadanie przerwano na polecenie służb koordynujących akcję. Śmigłowiec powrócił na macierzyste lotnisko Oksywie o godz. 3.20" - czytamy w opisie pierwszej z przeprowadzonych akcji.

Urządzenia cywilne i wojskowe nie zarejestrowały żadnego obiektu w okolicach Nidzicy. Zaniepokojony mieszkaniec regionu zawiadomił służby, śmigłowiec SAR został zaangażowany po informacji z PAŻP, w rejonie domniemanego zdarzenia nic nie znaleziono i akcja została przerwana - poinformowało DGRSZ.

Zastępca rzecznika prasowego DGRSZ ppłk Magdalena Busz doprecyzowała w rozmowie z PAP, że zgłoszenie wyszło od jednego z zaniepokojonych mieszkańców, który powiadomił lokalne służby, a wojskowy śmigłowiec SAR został zaangażowany w poszukiwania w reakcji na informację, którą wojsko otrzymało z PAŻP.

Jak podkreśliła, ani cywilne, ani wojskowe urządzenia nie zarejestrowały żadnego obiektu, a w regionie domniemanego zdarzenia nic nie znaleziono, w związku z czym akcja została przerwana.

Druga akcja była ewakuowaniem pracownika z platformy wiertniczej

Druga akcja - jak poinformowano - to ewakuacja wymagającego pomocy pracownika z platformy wiertniczej PETROBALTIC. "Kolejne zadanie dla załogi SAR z Gdyni pojawiło się o godz. 8.04. Załoga postawiona została w stan gotowości alarmem ratowniczym: +ewakuacja medyczna+. Jeden z pracowników platformy PETROBALTIC wymagał natychmiastowego transportu do szpitala" - czytamy.

"Śmigłowiec poszukiwawczo-ratowniczy W-3WARM Anakonda, wystartował o godzinie 8.18. O godz. 8.59 poszkodowany został podjęty na pokład śmigłowca i zgodnie z otrzymanym zadaniem przetransportowany na lądowisko przy Szpitalu św. Wojciecha w Gdańsku-Zaspie. Poszkodowany został przekazany służbom medycznym o godz. 9.34. Śmigłowiec powrócił na macierzyste lotnisko Oksywie o godz. 9.47, kończąc akcję" - wskazano.

Całodobowe dyżury

Jak poinformowano w komunikacie, były to 757. i 758. akcje poszukiwawczo-ratownicze w historii Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej oraz 12. i 13. przeprowadzone w tym roku. "W ciągu ostatnich 27 lat uratowano życie 400 osób. Brygada Lotnictwa Marynarki Wojennej jest jedyną w Polsce formacją lotniczą utrzymująca ciągłą gotowość do prowadzenia działań ratowniczych z powietrza nad obszarami morskimi" - czytamy.

W komunikacie podkreślono ponadto, że całodobowe dyżury pełnią załogi śmigłowców W-3WARM w 43. Bazie Lotnictwa Morskiego w Gdyni-Babich Dołach oraz śmigłowców Mi-14PŁ/R lub W-3WARM w 44. Bazie Lotnictwa Morskiego w Darłowie, wspierane przez załogę samolotu patrolowego M28B 1R Bryza, dyżurującą w Siemirowicach koło Lęborka.(PAP)

autor: Mikołaj Małecki

mar/